Jeszcze kilka lat temu, żółciak siarkowy był praktycznie nieznany wśród grzybiarzy. Dziś ten intensywnie żółty grzyb robi furorę na polskich stołach. Jest tak charakterystyczny, że trudno go pomylić z czymkolwiek innym. Pomimo tego, że zbieranie grzybów uważane jest w Polsce niemal za sport narodowy, najczęściej wyruszamy na grzyby jesienią i zbieramy tylko kilka podstawowych gatunków, takich jak prawdziwki czy podgrzybki. Okazuje się jednak, że w naszych lasach można zbierać grzyby przez cały rok, a jednym z najsmaczniejszych jest właśnie żółciak siarkowy, który jest pasożytem drzewnym. Ten grzyb porasta chore drzewa w sposób podobny do huby i zyskuje coraz większą popularność, ponieważ smakuje jak prawdziwy kurczak. Dlatego też bywa nazywany „kurczakiem z drzewa”. Sezon na jego zbieranie zaczyna się w maju.
Okazuje się, że amatorów żółciaka siarkowego jest coraz więcej. Sezon na żółciaka siarkowego zaczyna się w maju, a zbiera się głównie młode grzyby, które są jeszcze miękkie, ponieważ starsze stają się twarde i praktycznie niejadalne. Wygląd żółciaka jest na tyle charakterystyczny, że trudno go pomylić z innymi grzybami.
Sposobów na przyrządzenie tego smakołyku, za który dziś trzeba zapłacić około 40 złotych za kilogram, jest wiele. Jednak każdy z nich wymaga najpierw obgotowania świeżego grzyba przez około 10 minut w gorącej wodzie. Podczas gotowania wydziela specyficzny, siarkowy i niezbyt przyjemny zapach, który znika podczas dalszej obróbki.
„Mi najlepiej smakuje żółciak smażony w panierce, podobnie jak kotlet schabowy. Gdy podaję go znajomym jako ciekawostkę, niektórzy nie mogą uwierzyć, że jedzą grzyba, a nie kotleta z kurzego fileta,” mawiają grzybiarze. Oprócz tego, z żółciaka siarkowego można przyrządzić doskonałe kotlety mielone czy ugotować zupę a la flaczki.
Grzyb stał się już na tyle popularny, że oprócz przepisów na jego przyrządzenie, w internecie można bez problemu znaleźć również informacje o rozsadach jego grzybni. Spotkać go można na przykład między Bagiczem, a Sianożetami, czy przy hali Milenium.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.