W Radio Kołobrzeg, Krzysztof Plewko nieco zmniejszył rangę podawanych przez siebie rewelacji na temat potencjalnej korupcji w Radzie Miasta.

W rozmowie z Piotrem Rybczyńskim, radny Plewko deklaruje, że dwie osoby powiedziały mu o działaniu czwórki radnych Rady Miasta. - Ja też nie mogę powiedzieć, że te dwie osoby mówiły prawdę. Ja nie jestem w stanie tego zweryfikować. Mogę tylko domniemywać - wyjaśniał Plewko. - Zostałem w to wmanewrowany przez dwie osoby, zmuszony do takiego działania, bo tak stanowi prawo i nie miałem innego wyboru. Nazwisk nie mogę ujawnić - dodaje szef Komisji Uzdrowiskowej.

Plewko dementuje, że to próba rozgrywania wyborów prezydenckich czy wyborów do Rady Miasta. Plewko uważa, że absolutna większość radnych w tej sprawie zostanie czysta. - Tylko winny boi się CBA - deklaruje radny. - Jestem tylko winny tego zamieszania, bo zamieszanie spore powstało. Jest niesympatycznie i jeszcze przez jakiś czas tak będzie. To jest informacja tylko od dwóch osób. I jeżeli te osoby nie mówiły prawdy i to odpowiednie organy stwierdzą, to co, my mamy w tej chwili już szastać nazwiskami? Absolutnie, to jest niedopuszczalne - mówi Plewko. Pomimo jednak, że nie wie, czy posiada prawdziwe informacje, rzucił cień oskarżeń na Radę Miasta. - Uważa, że jeśli ktoś przyznaje się mi bezpośrednio, to jest winien. Ale z drugiej strony też muszę mieć na to dowody, że to usłyszałem od tych osób. I tu jest problem - deklaruje radny.

Plewko mówi jednak coś więcej, że i bez potencjalnych łapówek wskazywane przez niego uchwały by przeszły. Po co więc potencjalny inwestor płacił za coś, za co nie musiał?