W środę, w świetlicy w Stramnicy odbyło się zebranie mieszkańców w związku z pogłoskami, że na jednym z pól ma stanąć maszt telefonii komórkowej. Inicjatorzy spotkania, publicznie oskarżyli sołtysa Marcina Piotrowskiego, że startując w wyborach ukrył przed nimi swoje zamiary, razem z członkami rodziny podpisał umowę z operatorem sieci komórkowej, oszukując ludzi. Jeszcze na tym samym spotkaniu, Marcin Piotrowski został za te zarzuty przeproszony. Okazało się bowiem, że sołtys nie jest właścicielem tej działki, ale jego ojciec, że nie podpisał żadnej umowy, a dowiedział się o niej dwa tygodnie temu. Niektórzy twierdzili, że to bez znaczenia, ale były również głosy, że jak syn ma odpowiadać za sprawy ojca.
Mieszkańcy byli również podzieleni co do samej sprawy masztu. Byli tacy, którzy tej inwestycji chcieli, choć byli w zdecydowanej mniejszości. Jednak z mieszkanek po spotkaniu powiedziała, że wszyscy chcą dobrego zasięgu, szybkiego internetu, ale maszty mają stać w innej wiosce, a najlepiej w Kołobrzegu. Na zebraniu natomiast wskazywano, że maszty mogą szkodzić zdrowiu, ale nawet jeśli nie, to w społecznym odczuciu tak jest. I budowa masztu w sąsiedztwie działek, które w Stramnicy po uchwaleniu zmian w planie zagospodarowania przestrzennego staną się działkami budowlanymi, znacznie obniży ich wartość. Jednak z mieszkanek stwierdziła, że ona lubi mieszkać na wsi, przyzwyczaiła się do tego, co tu się dzieje, że są traktory, obornik, ale nie maszty telekomunikacyjne obok domów. Na to zgody nie ma. W ostrej wymianie zdań, jeden z mieszkańców stwierdził, że "woli gnój zamiast masztu", bo zapach ten mu nie przeszkadza, a masztu nie chce.
Zastępca wójta gminy, Jerzy Wolski, podkreślił, że proces inwestycyjny na razie nie ruszył. Nic o tym nie wiadomo w Urzędzie Gminy, ani w Starostwie Powiatowym. Skoro jednak taka jest wola mieszkańców, wójt spełni ją i będzie działał na rzecz zablokowania takiej inwestycji. Okazało się, że osoby, które podpisały umowę, będą starały się z niej wycofać. Tu problemem mogą być kary umowne, zapisane w umowie. Dziś, w Urzędzie Gminy ma odbyć się spotkanie, podczas którego prawnicy sprawdzą możliwość wypowiedzenia umowy przez właściciela działki. Natomiast mieszkańcy, zamierzają założyć stowarzyszenie, aby bronić się przed zakusami operatów telefonii komórkowej. Sołtys nie będzie odwoływany, mieszkańcy uznali jego wyjaśnienia za prawdziwe.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.