Overcast Clouds

9°C

Kołobrzeg

29 kwietnia 2024    |    Imieniny: Piotr, Robert, Bogusław
29 kwietnia 2024    
    Imieniny: Piotr, Robert, Bogusław

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

O Joachimie Nettelbecku w 200 rocznicę śmierci

Historia Joachima Nettelbecka, żeglarza i członka kolegium mieszczańskiego przy komendancie kołobrzeskiej twierdzy, jest dość złożona i miejscami pełna wątpliwości. Jego oskarżenia, a także wspomnienia, opublikowane za jego życia, przyczyniły się do tego, że wiele osób zostało zapamiętanych w historii w sposób zupełnie inny, niż sobie na to zasłużyło. Co więcej, spaczony został także przebieg walk o miasto w 1807 roku, przynajmniej w zakresie tego, co działo się w Kołobrzegu. Po śmierci, Nettelbecka spotkało wiele ocen, bardziej i mniej zasłużonych. Pisałem o tej postaci już dwukrotnie, raz zafascynowany historią kołobrzeskich burmistrzów. Tyle, że choć tak wskazują niektórzy historycy, Nettelbeck nigdy nie był burmistrzem. Wiele jego zasług  uznanych jest na wyrost, a ocena tej postaci budzi kontrowersje.

Urodził się 20 września 1738 roku, a zmarł 29 stycznia 1824 roku w Kołobrzegu. Gdy miał 11 lat, udał się na statku wuja do Amsterdamu, skąd wsiadł na statek handlarza niewolnikami i popłynął w kierunku Afryki i Indii. Pływając po morzach i oceanach, zyskał uprawnienia żeglarskie. Parał się handlem niewolnikami. W czasie wojny siedmioletniej znajduje się w Królewcu, skąd uciekł i został ogłoszony dezerterem. W 1762 roku żeni się po raz pierwszy. Dwukrotnie będzie się rozwodził w swoim życiu. W 1776 roku osiadł w Kołobrzegu. Rozpoczął działalność na własny rachunek, ale został ukarany za złamanie prawa. Gdy w 1777 roku w wyniku uderzenia pioruna wybuchł pożar na dzwonnicy kołobrzeskiej kolegiaty, Nettelbeck ruszył go gasić razem z 10-letnim synem. Został za to uhonorowany przez magistrat. Niestety, kara miała duży wpływ na jego interesy i znowu musiał wrócić do pracy na morzu. Do Kołobrzegu powrócił po 1783 roku. Został browarnikiem i gorzelnikiem. Cieszył się szacunkiem, a jego pozycja spowodowała, że stał się członkiem kolegium mieszczańskiego, a w 1805 roku został starszym Domu Żeglarza i Sądu Morskiego w Kołobrzegu.

Życie Nettelbecka zmieniła wojna francusko-pruska 1806-1807. Podczas oblężenia Kołobrzegu był zaangażowany w obronę miasta, pilnował m.in. śluz. Po wojnie, odznaczony przez króla. Nie był zbyt popularny. Przed śmiercią wydano jego trzytomowe wspomnienia. Zmarł w 1824 roku. Wystawiono mu pomnik za pieniądze magistratu. Użyto do tego kolumny ze zniszczonego w 1807 roku ratusza. Upamiętniony został w 1868 roku w dramacie "Colberg" Paula Heyse. Od końca XIX wieku odbywała się zbiórka środków finansowych na budowę pomnika Gneisenaua i Nettelbecka. Prace powierzono Georgowi Meyerowi z Berlina. Monument odsłonięto 2 lipca 1903 roku. W stulecie obrony Kołobrzegu w 1907 roku upamiętniony na pamiątkowym medalu. W styczniu 1945 roku roku miała miejsce premiera filmu "Kolberg" Veita Harlana, w którym odtworzono postać Nettlbecka.

Ocena postaci Joachima Nettelbecka jest trudna. Po pierwsze, powodem tego faktu jest mitologizacja jego zaangażowania w obronę Kołobrzegu w 1807 roku. Po drugie, jego wspomnienia wydane drukiem w trzytomowym dziele, zawierają wiele uogólnień i informacji delikatnie mówiąc wątpliwych. Zacznijmy od faktów. Kariera zawodowa Nettelbecka była nieco brawurowa, ale nie odbiegała od standardów epoki wielkich wojen. Handel niewolnikami był intratny, choć powoli odchodził do przeszłości. Na handlu morskim też można było zarobić spore pieniądze. Mit bohatera zaczął się od gaszenia kościoła Mariackiego. I choć Nettelbeck opuścił potem Kołobrzeg, to jednak gdy wrócił, pamiętano mu jego wyczyn. Na produkcji piwa i wódki można było się dorobić, więc wkrótce był człowiekiem zamożnym, ale także szanowanym. Staje się reprezentantem mieszkańców w kolegium mieszczańskim. Posiadał poparcie w miejskiej elicie. Był jednak człowiekiem, który nie znosił sprzeciwu, na co zwraca uwagę niemiecki badacz tej postaci H. Klaje. Tu problemem są same wspomnienia Nettelbecka. Wydane drukiem zdobyły rozgłos, jednak H. Klaje dowodzi, że ich wydawca miał dowolność we wprowadzaniu zmian i z tego prawa korzystał. Pamiętniki Nettelbecka okrasił w końcu podtytułem, który sugeruje, że ten był burmistrzem w Kołobrzegu, stąd późniejsze zamieszanie z określeniem sprawowanej przez niego funkcji. Co więcej, te nieprawdziwe informacje były kalkowane i powielanie w wielu późniejszych publikacjach popularyzujących tę postać. Ten ton jest utrzymany także w filmie "Kolberg". W pamiętnikach, jak wskazuje H. Klaje, dopuszczono się wielu oczywistych błędów, czyli poprawiano to, co pisał ich autor, gdyż zmieniano nawet nazewnictwo miejsc czy usytuowanie obiektów, co do których Nettelbeck raczej nie mógł się mylić. Pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że pisał on swój pamiętnik już pod koniec życia, więc mogą tam znaleźć się pewne niedopowiedzenia. Jednak prawda też jest tak, że po wojnie Nettelbeck zwiększył swój udział w tamtych wydarzeniach, umniejszając rolę innych, przede wszystkim pruskich oficerów, niektórych nawet oskarżając.

W jednej z późniejszych publikacji Nettelbeck określany jest jako "piekielny staruszek". W 1807 roku miał niemal 70 lat. Jak na owe czasy był to bardzo dobry wiek. Z drugiej strony, odznaczał się on swoistą słabością, związaną właśnie z oceną sytuacji. Gdy ówczesny komendant twierdzy - płk Ludwik Moritz von Lucadeau, odmówił poddania miasta wojskom napoleońskim, Nettelbeck ma o nim jak najgorsze zdanie. Krytykuje i podburza przeciwko niemu nie tylko mieszkańców, ale nawet króla. Postawa Nettelbecka była wręcz fanatyczna w stosunku do Lucadeau. Historycy doszukują się źródeł uprzedzeń we francuskich korzeniach tego oficera. W niemieckiej historiografii stał się w wyniku podejrzeń i oskarżeń Nettelbecka zdrajcą, nie do końca zrehabilitowanym. Widząc konflikt w Kołobrzegu, król zmienia komendanta na majora Augusta von Gneisenau, ale po wojnie awansuje von Lucadeau na generała. Gneisenau zapanował nad charakterem Nettelbecka, dał mu zadania związanie z doglądaniem śluz. W końcowym etapie oblężenia, gdy pod Kołobrzeg dotarła francuska artyleria, Nettelbeck nie nalegał na poddanie miasta. Kapitulacji nie chciał ogłosić komendant, co można zrozumieć z wojskowego punktu widzenia, ale Nettelbeck miał ku temu okazję. Zamiast tego, był zwolennikiem obrony miasta kosztem ludzkiego życia i miejskiej zabudowy. Wypominano mu to po zakończeniu walk. Już wtedy miał sporą ilość przeciwników, powiększoną o tych, którzy byli poirytowani nagrodzeniem Nettelbecka za jego postawę. Miasto z wojny wyszło poważnie zniszczone. Życie wielu ludzi zostało zrujnowane, a dla niektórych ważne było to, że za to nie było francuskiej okupacji. 

W konsekwencji takich postaw, Nettelbeck nigdy przez mieszkańców za życia nie został uhonorowany. Także po śmierci, jego postać została zmarginalizowana. Zaczęto do tych historii wracać podczas wiosny ludów, a także w kolejnych latach, gdy szukano pruskich bohaterów ludowych. Ujęcie Nettelbecka w sztuce Heysego pozwoliło przetrwać legendzie kolejne dekady, aż w XX wieku doczekała się upamiętnienia. O Nettelbecku pamiętano do 1945 roku. Miał swoją salę w muzeum. Szczególnie naziści kultywowali tę postać jako wielkiego bohatera, stąd realizacja filmu "Kolberg" Harlana. Do Nettelbecka wracano także po wojnie. W Niemczech, w poprzedniej dekadzie zaczęto jednak do Nettelbecka podchodzić krytycznie, gdyż był handlarzem niewolników. W Polsce, największy i bezkrytyczny kult tej postaci znajdziemy... w Kołobrzegu, gdzie śpiewa się o nim piosenki, a nawet produkuje piwo z jego nazwiskiem.

Robert Dziemba

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama