Motto: "Demokracja to proces ciągłej ewolucji, a nie stan stabilny"
John W. Gardner

Kurz po wyborczej walce opada. Niektórzy już są pewni wygranej, inni przegranej. Są też tacy kandydaci, których czeka druga tura. Ale nie u nas.

Za nami niedziela wyborcza. To swoiste święto demokracji. Wybieraliśmy radnych gmin, miast, powiatów i prezydentów oraz radnych sejmiku województwa zachodniopomorskiego. Wraz z ogłoszeniem wyników w wyborach samorządowych, dla wszystkich kandydatów zakończył się też stres. Musicie bowiem państwo wiedzieć, że w dniu, w którym to mieszkańcy wybierają swoich przedstawicieli, serca każdego, kto poddaje się weryfikacji, bliskie są palpitacji. Są triumfy i porażki, ale taka kolej rzeczy. Prawo demokracji bezpośredniej. Ogólnie rzecz biorąc całą kampanię oceniam jako spokojną, chociaż męczącą i dla kandydatów, i dla mieszkańców. Niestety zabrakło mi w niej debat przedwyborczych. Zgadzam się też z dziennikarzami, że nie było kampanii ogólnie nawołującej mieszkańców do pójścia na wybory. Efektem tego była słaba frekwencja. Sukces wyborczy z 15 października 2023 nie powtórzył się.

Można dużo pisać o naszych wyborach, ale te informacje ukazały się w kołobrzeskich mediach, dlatego też pominę tutaj dane i statystyki. Zwycięzcą w mieście została Anna Mieczkowska z wygraną w pierwszej turze. Jej komitet zdobył 14 mandatów, co daje praktycznie samodzielne rządzenie miastem. Gratuluję! Pojawiło się wiele nowych i ciekawych twarzy. Rada mocno się odmłodziła i już nie mogę się doczekać tych licznych różnych projektów. Mam nadzieję, że w tym nowym rozdaniu będzie lepszej niż ostatnio i będzie więcej ciekawej współpracy. Zwycięstwo Anny Mieczkowskiej i wprowadzenie tak dużej ilości radnych nasuwa wniosek, że większość kołobrzeżan popiera obecny proces rozwoju miasta. A biorąc pod uwagę fakt, że poszczególne komitety miały bardzo podobny lub zbliżony do siebie program wyborczy, możemy liczyć i oczekiwać lat prosperity. Podczas kampanii wyborczej, często słyszałem hasło „Może kiedyś będzie tak, że nie będzie podziałów, wojny odgórnej polsko – polskiej. Może będzie jeden komitet wyborczy”? A zamiast się zwalczać i na sile udowadniać swoje racje, wszyscy będziemy „Kołobrzescy”…Osobiście liczę na nową, lepszą jakość!
 
Czas podsumowań i refleksji po ciężkiej kampanii sprawia, że nie sposób nie odnotować kilku dotychczasowych „strat” radnych, którzy nie dostali się do rady miasta, mimo ostrej i ciężkiej akcji banerowej. Jak prowadzić kampanię? Każdy ma swój na to sposób. Nie będę tu się kreował na eksperta, bo są lepsi ode mnie... Ale „stawiam talary przeciwko orzechom”, że nachalne akcje bilbordowe, że forma wielkiego baneru na ścianie budynku, czy ciągi plakatów powywieszane wzdłuż ulic, nie do końca odnoszą zamierzone cele. Jako radny, pracowałem całą kadencję z mieszkańcami. Słuchałem ich problemów i na to też postawiłem  podczas kampanii.

Korzystając z tego miejsca, chciałem bardzo serdecznie podziękować tym osobom, które obdarzyły mnie mandatem zaufania i mimo zmiany komitetu w ostatnim, przedwyborczym momencie, jaka u mnie nastąpić musiała, odnaleźli moje nazwisko i dali mi kolejną szansę na pełnienie tej zaszczytnej funkcji. Dziękuję. Zrobię wszystko, aby tego zaufania nie stracić. Dziękuję też Jackowi Woźniakowi, który we mnie wierzy i wspiera. Stworzył fajną i rodzinną atmosferę w komitecie. Dziękuję wszystkim, którzy pracowali w komitecie „Koalicja Samorządowa”. Dziękuję też redakcji Miastakołobrzeg.pl za możliwość wypowiadania się i zupełny brak cenzury w moich felietonach.

Pewne przegrane to nie klapy, tylko lekcje, jakie musimy przepracować, by stać się jeszcze silniejsi. Osobiście wierzę, że współpraca w obecnej kadencji zaowocuje korzystnymi projektami.

A co będzie dalej? Czy wyniki wyborów tak rzeczywiście przedstawiają układ sił w radzie miasta, powiatu i w sejmiku? Historia pokazuje, że wszystko może się zdarzyć. Jedno jest pewne. Pionki na szachownicy rozstawione. Przynajmniej na razie. I mimo, że sytuacja wydaje się być w mieście stabilna, to doświadczenie mi podpowiada, że teraz rozpocznie się dopiero polityczna gra. Na razie o obsadzenie stanowisk i składów poszczególnych komisji. Szczególnie interesująco kształtują się ewentualne koalicje w powiecie. Niby wszystko jasne, ale w kuluarach już spekuluje się, o zmianie przedwyborczych ustaleń. Wszystko rozstrzygnie się w najbliższym czasie. Kto wywróci stół, kto straci głowę, a kto wybije się na lidera? O tym już wkrótce się przekonamy.

Wszystkim życzę, aby przyświecał  nam cel nadrzędny - rozwój Kołobrzegu.

Dariusz Zawadzki