Wczoraj wydawało się, że uchwały wzywającej do likwidacji baraków nie będzie. Jacek Kuś informuje jednak, że Porozumienie zdania nie zmieniło.

Swoje uwagi do do projektu uchwały wzywającej prezydenta do likwidacji baraków zgłosił radny Ireneusz Zarzycki, ale także szef Klubu Porozumienie Dla Kołobrzegu - Cezary Kalinowski. Wszystko wskazywało na to, że uchwała zostanie wycofana z wtorkowego porządku obrad, ale Jacek Kuś, rzecznik Klubu PDK wyprowadza nas z błędu, twierdząc, że zadaniem programowym Porozumienia Dla Kołobrzegu jest likwidacja przynajmniej jednego baraku w tej kadencji. - Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy tych baraków. My ich nie chcemy. Drugie pytanie jest takie, czy jesteśmy w stanie wyeliminować patologie polegające na tym, że ludzie nie płacą za mieszkania. Nie jesteśmy - mówi Kuś. Według niego, lokale pozyskane przez miasto w wyniku przyznawania mieszkań przy ul. Rybackiej powinny być przyznawane osobom z ul. Artyleryjskiej. - Skończmy z demagogią i straszeniem patologią. Tam też żyją normalni mieszkańcy i jesteśmy im w stanie pomóc ponad podziałami politycznymi - dodaje rzecznik PDK.

- Odbiór społeczny jest negatywny, jeśli idzie o likwidację baraków. 18 procent zadłużenia z całego miasta to są te dwa baraki. Swojego oburzenia nie kryją młodzi ludzie, którzy oczekują na przyznanie mieszkania socjalnego. Przyznając mieszkania ludziom z ulicy Artyleryjskiej pominiemy listę mieszkaniową, a tam są ludzie, którzy nawet latami czekają na swoje mieszkanie. W myśl prawa, tego zrobić nie możemy, więc biorąc pod uwagę sytuację lokalową, taka likwidacja baraków potrwa 30 lat - komentuje Jacek Woźniak, zastępca prezydenta ds. społecznych.

Fot. archiwum