Powracamy do tematu kontroli w Powiatowym Urzędzie Pracy. PFRON chce zwrotu środków. Kierownictwo Urzędu Pracy nie mówi "nie", jest jednak "ale"...

O sprawie napisaliśmy w czwartek (przeczytaj). Niestety, nie mogliśmy się skontaktować z dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy - Eweliną Karewicz. Jak nam wyjaśniła, dzwoniliśmy na jej prywatną komórkę. Szkoda, że pani dyrektor nie mogła oddzwonić ze służbowej, choć jak twierdziła - nie mogła. Na szczęście w piątek udało nam się spotkać i wyjaśnić kwestię żądania zwrotu pieniędzy przez Zarząd Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Już niemal miesiąc temu PFRON wystąpił o zwrot niemal 95 tysięcy złotych wraz z odsetkami. Podczas kontroli, wniesiono zastrzeżenia do dofinansowania tworzenia nowych miejsc pracy w ramach zadań z zakresu rehabilitacji zawodowej osób niepełnosprawnych. Chodzi o 3 umowy, które podpisał w 2010 roku starosta Artur Mackiewicz, a ich przygotowanie, realizację i wykonanie nadzorował Powiatowy Urząd Pracy. PFRON zarzuca, że jedna z osób, która otrzymała dofinansowanie, w świetle przepisów w ogóle nie była osobą niepełnosprawną. Chodzi o to, że nie przedstawiła orzeczenia Powiatowego Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności lub z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Mężczyzna posiadał jedynie decyzję Terenowej Wojskowej Komisji Lekarskiej. Kolejna sprawa dotyczy firmy, która nie wywiązała się z warunków umów z powiatem kołobrzeskim. Umowa ta została jej wypowiedziana.

Zarówno dyrektor Ewelina Karewicz jak i jej zastępca Marcin Bonew twierdzą, że nic takiego się nie stało, bowiem wszystkie procedury zostały zachowane, a pieniądze zostaną zwrócone nie z budżetu powiatu, ale od osób, które nieprawidłowo z nich korzystały. W przypadku mężczyzny, który nie miał właściwego orzeczenia, jak mówi Marcin Bonew, takowe orzeczenie zostało dostarczone i dołączone wraz z odpowiedzią na wystąpienie pokontrolne. W przypadku dwóch pozostałych spraw, pieniądze te zostaną zwrócone przez beneficjenta i w momencie w którym to nastąpi, przelane na kontro PFRON. Marcin Bonew zaznacza, że w przypadku tego rodzaju dofinansowania nie da się uniknąć przypadków niewywiązania się beneficjentów z umów, ale nie można również składać na barki powiatu czy Urzędu Pracy konieczności przygotowania rezerw na wypadek żądania natychmiastowego zwrotu pieniędzy. Dlatego kierownictwo PUP nie ma sobie nic do zarzucenia i uważa, że ich wyjaśnienia powinny sprawę zakończyć. Podpierają się w tej sprawie stanowiskiem prawnika.

Jak ustaliliśmy, osoba, która nie posiadała określone orzeczenia, nie tyle je doniosła, ile stanęła przed stosowną komisją i przedłożyła nowe dokumenty. Pytanie, czy PFRON uzna takie załatwienie sprawy. Otwarta jest również kwestia, czy najpierw środki powinny zostać przelane na konto PFRON, czy też zostaną odzyskane i potrwa to jakiś okres czasu, a dopiero zostaną przelane na konto PFRON. Trwa korespondencja z funduszem w tej sprawie.