Powracamy do tematu podejrzenia włamania do szafki w Urzędzie Miasta (przeczytaj). Powrócilibyśmy do sprawy szybciej, ale dość długo czekaliśmy na odpowiedź na nasze niezwykle proste pytania do prezydent Anny Mieczkowskiej. Pomijając już wizytę Policji w magistracie i to dwukrotną, chcieliśmy się dowiedzieć, dlaczego prezydent potrzebował aż jednego dnia, aby o sprawie policjantów zawiadomić.
"W dniu 18 kwietnia Naczelnik Wydziału Obywatelskiego zgłosiła (email) Inspektorowi Ochrony Danych naruszenie danych osobowych poprzez nieuprawnione otwarcie jednej z szaf i nieuprawnione naruszenie zamka innej szafy, z prośbą o interwencję. Inspektor Ochrony Danych tego samego dnia wszczął czynności wyjaśniające, a o samym fakcie zgłoszenia złożonego przez Naczelnika Wydziału Obywatelskiego poinformował ustnie i mailowo Sekretarz Miasta, która informację tę przekazała pani Prezydent Miasta. Podjęto w tej sprawie szereg działań, począwszy od oględzin wskazanych szaf; sporządzono dokumentację fotograficzną; zabezpieczono monitoring wizyjny; przeanalizowano elektroniczny rejestr dostępu do pomieszczeń; uzyskano informacje/wyjaśnienia od Naczelnika Wydziału Organizacyjnego; od pracowników Wydziału Obywatelskiego. W oparciu o informację sporządzoną przez Inspektora Ochrony Danych, w dniu 19 kwietnia br. Prezydent Miasta pisemnie zawiadomiła Komendę Powiatową Policji w Kołobrzegu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa" - odpisał na nasze pytania rzecznik prasowy Michał Kujaczyński.
Na podkreślenie zasługuje jednak fakt, że tego samego dnia, gdy sprawa została zgłoszona, sprawą zainteresowali się dziennikarze, a 19 kwietnia z interwencją w wydziale pojawił się przewodniczący Rady Miasta Jacek Woźniak. Tego samego dnia, z urzędu rozpoczęto kolportowanie informacji o tym, że naczelnik Wydziału Obywatelskiego jest skonfliktowana z władzami urzędu i jej działanie miałoby być zemstą za likwidację wydziału. Tyle, że jak mówi Jacek Woźniak, przewodniczący Rady Miasta, istnieje uzasadnione podejrzenie, że cała reorganizacja to zemsta kierownictwa urzędu za współpracę pracowników podczas Kontroli Komisji Rewizyjnej w sprawie kontroli rejestru wyborców. W ramach likwidacji wydziału, zdaniem Woźniaka iluzorycznej, pracę straciło dwóch pracowników wydziału. Maciej Bejnarowicz, szef Komisji Rewizyjnej nie ukrywa, że następna w kolejce jest naczelniczka likwidowanego w ramach restrukturyzacji Wydziału Obywatelskiego. - Tak się słyszy w urzędzie - tłumaczy radny.
"W związku ze zgłoszeniem podejrzenia popełnienia przestępstwa, w dniu 19 i 24 kwietnia przedstawiciele Komendy Powiatowej Policji prowadzili działania operacyjne w Urzędzie Miasta. W wyniku tych działań przekazano dokumentację zgromadzoną przez Inspektora Ochrony Danych oraz dokumentację rejestru wyborców" - informuje Michał Kujaczyński.
W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa, o swoich podejrzeniach z prokuraturą podzielił się również Komisarz Wyborczy. Trwa postępowanie wyjaśniające. Zwolnione pracowniczki magistratu odwołały się do sądu pracy.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.