Napisał do nas Tadeusz Twardy, dzieląc się swoimi uwagami na temat trwającej wycinki w Parku Aleksandra Fredry. Poniżej publikujemy jego przemyślenia.

Rewitalizacja parku po kołobrzesku
Jak donosi jeden z lokalnych portali internetowych „specjaliści dendrolodzy wytypowali drzewa, które trzeba usunąć  Są to te egzemplarze, które obumarły, przewrócił je wiatr lub mają zaburzoną statykę. Łącznie dokumentacja zakłada do wycinki 990 drzew. Miasto do końca lutego usunie 553 sztuki."

Zachęcony mnogością informacji medialnych dotyczących rewitalizacji kołobrzeskich parków zabytkowych postanowiłem w towarzystwie grupy przyjaciół udać się na spacer do Parku im. Aleksandra Fredry by podziwiać na własne oczy wspaniałe dzieło tak reklamowanej rewitalizacji.

Na miejscu zobaczyliśmy, że park wymaga uporządkowania, gdyż nagromadziło się tam wiele zaniedbania. Widać, że poczyniono przygotowania do prac porządkowych. Niektóre drzewa oznaczono farbą z widocznymi z daleka numerami. Uznaliśmy, że są to drzewa przeznaczone do wycinki, bo w jakim innym celu bazgrano by po drzewach?  Większość oznaczonych drzew nie odpowiada jednak cytowanym wyżej kryteriom, stąd nasze wątpliwości.

- Są wśród oznaczonych dorodne, zdrowe, o prostych i kształtnych pniach blisko 100-letnie i starsze - buki zwyczajne i wschodnie, dęby szypułkowe bez śladu jakiejkolwiek choroby  (chyba że uznamy za chorobę ich podeszły wiek), strzeliste modrzewie, a nawet dwa majestatyczne żywotniki zachodnie (tuje) stanowiące ciekawy akcent dendrologiczny tego parku. Oznaczone zostały także piękne daglezje zielone, które uznano prawdopodobnie jako brzydkie z uwagi na grupą i strzępiącą się w naturalny sposób korę, także jako brzydkie uznano wiązy pospolite z niekształtnymi listwami podporowymi u podstawy pnia. Numer namalowano  także, o zgrozo!, na egzemplarzu unikalnej jodły o naukowej nazwie Abies insignis, hybrydy otrzymanej przez skrzyżowanie jodły kaukaskiej i jodły hiszpańskiej, która opisywana jest w naukowych opracowaniach.

Znaczna część drzew oznaczonych numerami nie zasługuje na wycięcie a wręcz odwrotnie – ze względu na pomnikowe rozmiary i stan zdrowotny – drzewa te zasługują na szacunek. Zachęcam mieszkańców miasta do odwiedzenia tego parku, który mimo widocznych zaniedbań w jego pielęgnacji, stanowi uroczy zakątek na mapie kołobrzeskich parków. Śpieszyć się trzeba bo czasu jest niewiele gdyż niebawem park ten może być poddany dewastacji (rewitalizacji) przez domorosłych „specjalistów" i pozostanie jedynie we wspomnieniach. Nie bardzo liczę na opamiętanie autorów pomysłu gdyż gra idzie o duże pieniądze a one ważniejsze są od XIX-wiecznego parku. Jeśli zaistnieje taka potrzeba to byłbym gotów do przewodzenia wycieczce mieszkańców, którzy po raz ostatni zechcą obejrzeć ten park w obecnym stanie zadrzewienia.
 
W załączeniu na zdjęciach przykłady „chorych, wywróconych i z zaburzoną statyką" drzew.
 
Tadeusz Twardy
Kołobrzeg