Strażacy dostali sygnał, że pływający kajakiem po Parsęcie mężczyzna prosi o pomoc. Zaalarmowano policję oraz Brzegową Stację Ratownictwa.
Nad Parsętą przed godziną 13.00 zaroiło się od ratowników. Najbardziej zdziwieni byli spacerowicze, którzy myśleli na widok strażaków, że coś się pali. Za chwilę przyjechał pojazd z łodzią motorową. Okazało się, że strażacy zostali wezwani na pomoc kajakarzowi, tyle, że na Parsęcie na wysokości mostu na ulicy Kamiennej żadnego kajakarza nie było. Nikt też nie pływał w wodzie. Za to na brzegu znajdował się kajak... Służby ratownicze wyjaśniają sytuację.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.