Powracamy do tematu tragedii świnoujskiego kutra, który zatonął kilka dni temu pomiędzy Niechorzem a Trzęsaczem. Dotarliśmy do informacji, które rzucają nowe światło na to, co działo się 14 maja na Bałtyku. W tej sprawie trudno jest uzyskiwać informacje, gdyż śledztwo w związku z zatonięciem jednostki prowadzi prokuratura.
14 maja w nocy na Bałtyku był sztorm. – Wiało solidnie i to tak około 2 w nocy przybrało na sile. Oni w tym czasie zgłosili bosmanowi swoje wejście na godzinę 3. Na radiu zgłosili się także do Straży Granicznej. Słyszałem na radiu. Jak czytam w gazetach, jaka to piękna pogoda na morzu była, zastanawiam się skąd są te informacje. Oni jak podchodzili do portu przy tych ich 10 metrach, jak dostali jedną i drugą falą, to było po nich. Tak mogło być – mówi jeden z rybaków, który w tym czasie był na morzu. Jego przypuszczenie potwierdza wieloletni ratownik morski. – Jak on był obciążony rybą i obrócił się do tej fali, to nawet mógł nie zauważyć co się dzieje. Poszli na dno momentalnie – słyszymy. To też pasuje do tego, co znaleziono podczas poszukiwań. Na morzu znajdowała się tratwa, ale w środku nie było nikogo. Pod tratwą znajdował się jeden z rybaków, prawdopodobnie szyper. Jemu udało się wydostać z kutra. – Nogą był zahaczony o drabinkę tratwy. Prawdopodobnie nie miał siły podnieść się i wdrapać. Pewnie utonął – opowiada ratownik.
Według naszych informatorów, pomimo zgłoszenia godziny wpłynięcia do portu, nie wszczęto alarmu. Dopiero, gdy przed południem w porcie pojawił się armator i nie zastał tam jednostki i załogi, rozpoczęły się poszukiwania rybaków. – Wtedy na radiu rozpoczęła się cała seria zapytań. Witowo radio, ratownicy, pytanie, gdzie i kiedy go ostatni raz widziano i tak dalej. Po tylu godzinach nie było żadnych szans znalezienie ich żywych – mówi rybak.
Gdy ratownicy znaleźli tratwę ratunkową, podczas podejścia do niej i próby wyciągnięcia, zaplątane ciało rybaka zatonęło. Na początku tygodnia, służbom udało się zlokalizować wrak 10-metrowego kutra, który zatonął na północ od Niechorza. Pod nadzorem prokuratora, do wody zeszli płetwonurkowie, którzy wydobyli ciało jednego z rybaków. Trzech rybaków uznaje się za zaginionych.
Chcieliśmy potwierdzić uzyskane przez nas informacje dotyczące wydarzeń w dniu zatonięcia kutra. - Okoliczności zdarzenia, w tym także działania Straży Granicznej i innych służb, wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Gryficach, dlatego na tym etapie postępowania nie udzielamy żadnych informacji w tej sprawie – napisał nam rzecznik prasowy komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku kapitan kpt. Andrzej Juźwiak.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.