Początek sesji Rady Miasta Kołobrzeg wiązał się dzisiaj ze zdjęciem z porządku obrad sprawy pomnika katyńskiego i smoleńskiego. Piszemy o tej sprawie już od pewnego czasu (przeczytaj). Przeciwko lokalizacji pomnika na Skwerze Pionierów opowiedział się Klub Pioniera Miasta Kołobrzeg. Jak piszą pionierzy, skwer jest miejscem wypoczynku i rekreacji kołobrzeżan, a nie miejscem do stawiania pomnika, który budzi kontrowersje. W imieniu pomysłodawców, głos zabrał Antoni Piwowarczyk, wskazując potrzebę jego powstania, jego zgodność z polską racją stanu, a także fakt, że wcześniej ideę tę poparła większość radnych, z którymi pomysł ten był konsultowany. Także miejsce posadowienia pomnika było konsultowane. Komitet Budowy Pomnika konsultował te kwestie wielokrotnie z prezydentem miasta.

Radni oponowali przeciwko takiemu stawianiu sprawy. Jak argumentował Bogdan Błaszczyk, w sprawie powinni wypowiedzieć się mieszkańcy, bo to z nimi należy konsultować takie sprawy, a nie z radnymi. Zgadzał się z tym radny Dariusz Zawadzki wskazując, że pomysłodawcy mówią o tych organizacjach, które ideę popierają, ale nie mówią o tych, którzy są przeciw. Radny Ireneusz Zarzycki protestował z kolei przeciwko segregacji radnych, na tych, którzy poparli ideę i z nimi rozmawiano i na pozostałych. Wskazywała na to także radna Aneta Cieślicka.

Na sesji radni wskazywali także, że społeczne odczucie mieszkańców jest takie, że pomnik się znalazł na cmentarzu, a nie na Skwerze Pionierów. I w takim ujęciu, radni byli dziś przeciwko pomnikowi smoleńskiemu. Warto tu podkreślić, że głos zabrała także wieloletnia radna Jadwiga Maj, apelując o niezdejmowanie z porządku obrad uchwały w sprawie pomnika. - Nie bójce się - apelowała. Radni ostatecznie pozostawili pomnik smoleński w porządku obrad.