Lokalna Organizacja Turystyczna opracowała strategię promocji miasta i regionu Kołobrzeg. Jak mówi Jacek Woźniak, zastępca prezydenta miasta i był dyrektor Zarządu Portu Morskiego, w dokumencie tym jest kilka ciekawych kwestii, na które uwagę zwraca także Artur Lijewski, obecny prezes ZPM. O ile, zdaniem Woźniaka, można zrozumieć, że kwestia związana z przeładunkami w porcie nie ma znaczenia dla promocji miasta, to zapis związany z rekomendacją dokonania analizy strategii rozwoju miasta w tym zakresie brzmi dla portu niebezpiecznie. - W przypadku rezygnacji z tej funkcjonalności portu możliwe jest odzyskanie znacznych terenów pod zabudowę celową, tutaj wskazuje się tereny zielone, otwarte, na spędzanie czasu wolnego, czy likwidacja linii kolejowej, czytam w tym dokumencie. Po pierwsze, wygląda to na zapis mocno wylobbowany przez określone środowisko, a po drugie kompletnie oderwany od rzeczywistości przepisów obowiązujących w naszym kraju jak i polityki obowiązującej w Unii Europejskiej w tym zakresie. Nie wolno likwidować linii kolejowych prowadzących do portu, w naszym przypadku akurat bocznicy kolejowej. Jest to związane także z kwestią obronności kraju. Jeżeli chodzi o rozważanie wyeliminowania z portu przeładunków, to jest to kompletnie nieporozumienie, ignorancja i nieznajomość strategii oraz przepisów. Będę wskazywał na konieczność wykreślenia tych zapisów - mówi Jacek Woźniak.

To już kolejna próba podejścia lobby budowlanego Kołobrzegu do przejęcia działek w kołobrzeskim porcie i jego zabudowę. Już sam fakt budowy domów mieszkalnych jako luksusowych apartamentów wokół kołobrzeskiego portu budzi poważne wątpliwości... Temat ma stanąć na sesji Rady Miasta Kołobrzeg.