Tak wiemy, nie ma już Starego Miasta jako miejscowości. Wiemy, Stare Miasto to ulica w Budzistowie. Ale my jesteśmy już starzy i teraz trudno coś takiego wyrzucić z głowy. W każdym razie, gdy wójt gminy Kołobrzeg proponuje budowę ścieżki rowerowej z Ząbrowa do Kopydłówka, my wybraliśmy się na przeciwległy brzeg, na trasie z Kołobrzegu, przez Budzistowo nad Parsętę i potem do obrotów, do ujęcia wody Miejskich Wodociągów i Kanalizacji, jako zapowiedź jednego z przyszłych odcinków.

Tak wiemy, że Kołobrzeski Las to las najbliżej Kołobrzegu, a nawet w Kołobrzegu. Ale niekołobrzeski las najbliżej miasta to niewielki las bez nazwy w Koloni Obroty. Las ten dochodzi do Parsęty. Kiedyś była to petarda miejscówka [54°08'01.7"N 15°34'58.9"E]. Dziś też nie jest tak źle, nie licząc hałasu z przebiegającego nad Parsętą mostu na drodze ekspresowej S6. Ale wieczorem ujdzie w tłoku, zwłaszcza dla tych, którzy nie chcą biwakować daleko od domu. Tu jest w sam ram. Jest woda, są drzewa, rosną nawet grzyby. Prawda też jest taka, że zbudowano ogromny most, ale nikt nie wpadł na to, że w tym miejscu idealnie byłoby stworzyć mostek dla rowerzystów. Można by w ten sposób połączyć Obroty z Rościęcinem. W tej okolicy most zbudowali saperzy z 1 Armii Wojska Polskiego, dzięki czemu połączono oba brzegu Parsęty i można było lepiej operować podczas oblężenia Kołobrzegu. Przydałoby się gdzie upamiętnienie tego miejsca, a przy okazji można stworzyć niezłą miejscówkę na biwak.

To miejsce jako ciekawostka. Docelowo jedziemy dalej. Wracamy na kierunek gospodarstwa w Starym Mieście, a potem, na skrzyżowaniu, skręcamy do lasu. Drogą leśną znowu kierujemy się nad Parsętę. Tam też jest miejsce idealne na biwak [54°07'49.8"N 15°35'42.9"E]. Kiedy tam podjechaliśmy rowerami, był oczywiście zbiór śmieci: plastikowe butelki i puszki po piwie. Nasi tam byli, choć ich nie znamy, ale to kolejny problem w lesie: z jednej strony nie zabieramy śmieci, a z drugiej, w takich miejscówkach, a przecież nie ma ich bez liku, przydałby się jakiś kosz na śmieci. Inaczej będzie tak jak będzie. To też dobre miejsce na jaką małą wiatkę. Gdyby do tego było miejsce na namiot i małe ognisko, byłoby super. Wbrew pozorom, miejsce to ma bardzo starą historię, sięgającą kilku tysięcy lat wstecz. I warto by te dzieje doliny Parsęty w tym miejscu opisać, niech nie tylko las, ale i rzeka niech też ma swoją historię.

Na koniec, zajeżdżamy na kierunek ujęcia wody w Bogucinie, czyli do stacji pomp w Obrotach. Oczywiście, z powodów bezpieczeństwa na teren Miejskich Wodociągów i Kanalizacji nie wchodzimy (jeszcze się nie umówiliśmy). Na tym obszarze do Parsęty wpływa Bogucinka (tak, powłóczymy się i tam). Być może faktycznie opcją jest propozycja, aby wykorzystać most na Parsęcie, łączący Rościęcino i Obroty dla rowerzystów? Wystarczyłoby opracować taką ścieżkę dojazdową, aby nie kolidowało to w codziennym funkcjonowaniu kołobrzeskiej spółki. Ale to materiał na inny odcinek, który zapowiada Piotr Rybczyński i Robert Dziemba.