Broken Clouds

4°C

Kołobrzeg

25 kwietnia 2024    |    Imieniny: Marek, Jarosław, Wasyl
25 kwietnia 2024    
    Imieniny: Marek, Jarosław, Wasyl

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

O katastrofie Dorniera podczas ewakuacji z Rogowa

Ostatnimi dniami, temat poszukiwań w Resku Przymorskim i znajdujących się tam szczątków ludzkich oraz samolotu Dornier Do24, spowodował, że o miejscowości Rogowo po raz kolejny usłyszała cała Polska. Sprawę wyjaśnia policja oraz prokuratura, swoje uwagi zapewne wygłosi konserwator zabytków. W dzisiejszym kwadransie z historią, chciałem skupić się na samej katastrofie, a także aspekcie związanym z mogiłą wojenną.

Droga na zachód w lutym i marcu 1945 roku, była w Kołobrzegu i okolicy czymś, o czym marzyło wielu Niemców. Stanowiła coraz mniej wydolną arterię ucieczki przed zbliżającymi się Rosjanami. Niektórzy ewakuowali się drogą kolejową na Goleniów, ale po zablokowaniu tej trasy, szlak na Dźwirzyno, Rogowo, a potem w kierunku Mrzeżyna i Dziwnowa, to było jedne, co pozostało tym, co nie chcieli czekać na organizowaną w powijakach ewakuację drogą morską. Tymczasem 4 marca rozpoczęły się walki o Kołobrzeg. Trasa na zachód była coraz bardziej ruchliwa. Nie wszyscy mogli marzyć o ewakuacji samochodem, częściej był to trudny marsz w zimowych warunkach, z noclegiem czy odpoczynkiem w terenie. Niestety, główną bolączką w procesie ewakuacji cywilnej, był nazistowski fanatyzm i ukrywanie sytuacji do ostatniej chwili. To wiązało się także z wydaniem przez czynniki partyjne albo zakazu ewakuacji, albo nakazywano ją w warunkach, gdy często wiązało się to z niepowodzeniem, bądź powodowało, że część terenów była już zajęta przez Rosjan. W przypadku Rogowa, własnemu losowi pozostawiono tysiące ludzi, w tym dzieci, którzy czas wojny spędzali na pomorskiej wsi. Jak i w innych państwach, w ten sposób dzieci i osoby starsze, znajdowały schronienie przed wojną totalną.

Jak pisze w książce "Kamp - Rogowo" Jan Nowicki, sytuacja w tej nadmorskiej wiosce uległa zmianie 4 marca 1945 roku, gdy do Rogowa przyleciały samoloty Dornier Do-24. Należały one do 81. Eskadry Ratownictwa Morskiego, które wchodziło w skład 81. Dywizjonu Ratownictwa Morskiego. Pozbawione broni wodnosamoloty ewakuowały rannych, dzieci i ich opiekunów, latają na Rugię i do Parow, a także lądując w Dziwnowie lub Garz. Wieść o uruchomionym korytarzu powietrznym, celem ewakuacji ludności cywilnej, rozeszła się bardzo szybko. Wzdłuż nabrzeża ustawiały się kolejki, czekające na możliwość wejścia na pokład samolotu. Utrzymanie dyscypliny w takiej sytuacji było nie lada wyzwaniem. Dawało się wyczuwać nastrój paniki. Chaos wojny wszystkim dawał się we znaki. Jan Nowicki wskazuje, że obsługa samolotów wykorzystywała broń osobistą do zaprowadzenia porządków. Podobnie robili żołnierze niemieccy w kołobrzeskim porcie, gdy uruchomiono w nim ewakuację ludności cywilnej drogą morską.

Autor książki o Rogowie wskazuje ważną informację, dotyczącą sytuacji w samolotach z cywilami, którzy, zwłaszcza dzieci, potrafili sprawiać kłopoty. Niektóre samoloty były również w trakcie lotu ostrzeliwane, ale brak szerszych informacji na ten temat. Żaden z wodnopłatów nie poniósł szkód. Wszystkie też doleciały do celu. Wszystkie, poza jednym. "Podczas kolejnego dnia ewakuacji na lotnisku morskim Kamp doszło do tragedii. 5 marca 1945 roku około godz. 14.30 na oczach tłumu uciekinierów do jeziora spada z wysokości około 80 m łódź latająca Dornier Do24 T-3 (...) Pod wodą znalazło się 72 pasażerów i 4 członków załogi. (...) Prawdopodobnie, podczas startu pasażerowie przesunęli się na tył samolotu, co w połączeniu z nadmiernym przeciążeniem spowodowało utratę sterowności i runięcie łodzi latającej do wody". Z katastrofy, według relacji, udało się uratować tylko jedną kobietę. Zginęła obsługa samolotu: st. sierż. Erich Schulz (dowódca), st. sierż. Ernst Schutt (obserwator), st. sierż. Friedrich Traub (mechanik), sierż. Heinz Bexte (radiotelegrafista). Po katastrofie, zaczęto ograniczać liczbę osób zabieranych na pokład do 40-50. Ewakuacja trwała do 6 marca, a szacuje się, że z Rogowa ewakuowano ok. 2500 osób. Po katastrofie, część ciał miała wypłynąć i została pochowana przez miejscową ludność. Później, łodzią interesowali się sami Rojsanie. Niewykluczone, że prowadzili tam poszerzone badania, a są tacy, którzy twierdzą, że samolot próbowano podnieść.

Nie wchodząc w różnego rodzaju opowieści i pozbawione podstawy źródłowe narracje, warto zwrócić uwagę, że od 2009 roku eksplorację w jeziorze prowadzono dzięki Fundacji "Fort Rogowo", Muzeum Oręża Polskiego i licznej grupie pasjonatów. Część wyciągniętych zabytków znajduje się dziś w sali techniki Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, w tym dziecięcy bucik. Niestety, na przeszkodzie w prowadzonej eksploracji, stanął brak środków finansowych. Za to okolice nad jeziorem upamiętniono tablicą w języku polskim i niemieckim.

Instytut Pamięci Narodowej wydał swoją decyzję ze zgodą na ekshumację szczątków osób z mogiły wojennej na podst. art. 4 ust. 2 ustawy z 28.03.1933 r. o grobach i cmentarzach wojennych. Przepis ten stanowi: „Prezes Instytutu Pamięci wskutek umotywowanej prośby rodziny lub otoczenia osoby pochowanej w grobie wojennym bądź prośby instytucji społecznej może zezwolić na ekshumację zwłok z grobu wojennego i przeniesienie ich na inne miejsce w kraju lub poza granicami Państwa oraz na sprowadzenie zwłok z obcego państwa celem ich pochowania w kraju w grobie wojennym”. Przepis te dotyczy ekshumacji z GROBU WOJENNEGO. Ta sama ustawa w art. 1 ust. 1 definiuje, czym jest grób wojenny. Grobem wojennym są groby i miejsca spoczynku:
a) poległych w walkach o niepodległość i zjednoczenie Państwa Polskiego;
b) osób wojskowych, poległych lub zmarłych z powodu działań wojennych, bez względu na narodowość;
c) sióstr miłosierdzia i wszystkich osób, które, wykonując zlecone im czynności przy jakiejkolwiek formacji wojskowej, poległy lub zmarły z powodu działań wojennych;
d) jeńców wojennych i osób internowanych;
e) uchodźców z 1915 r.;
f) osób wojskowych i cywilnych, bez względu na ich narodowość, które straciły życie wskutek represji okupanta niemieckiego albo sowieckiego od dnia 1 września 1939 r.;
g) ofiar niemieckich i sowieckich obozów, w tym cmentarzyska ich prochów;
h) osób, które straciły życie wskutek walki z narzuconym systemem totalitarnym lub wskutek represji totalitarnych lub czystek etnicznych od dnia 8 listopada 1917 r.

Powyższe oznacza, że miejsce katastrofy lotniczej w Jeziorze Resko Przymorskie, nie może być uznane za grób wojenny, gdyż nie zachodzi żadna ustawowa przesłanka wobec osób, które zginęły w tej katastrofie, ani załoga statku powietrznego, ani tym bardziej pasażerowie, czyli dzieci, które nie były „osobami wojskowymi”, jakkolwiek nie naciągać przywołanych przepisów. Jan Nowicki, w jedynej rzeczowej literaturze poświęconej lotnisku w Rogowie  podaje, że nie ma ustalonej przyczyny tej katastrofy: „Możliwe jednak, że łódź latająca została trafiona odłamkami jednego z pocisków wystrzelonych przez radzieckie czołgi. Wydobyte z jeziora w 2009 roku części wodnosamolotu z tkwiącym w niej odłamkiem pocisku może wskazywać, że przyczyną upadku i zatonięcia startującego wodnosamolotu mogło być uszkodzenie instalacji silnika lub sterów łodzi latającej”. Są to jednak tylko hipotezy i nie mają one żadnego uprawdopodobnienia w faktach, co dowodzi, że samolot nie jest mogiłą wojenną. Potwierdził to w 2019 roku Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki.

Robert Dziemba
Na zdjęciu: Gablota z zabytkami z jeziora w Rogowie w Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama