Overcast Clouds

11°C

Kołobrzeg

28 marca 2024    |    Imieniny: Aniela, Sykstus, Joanna
28 marca 2024    
    Imieniny: Aniela, Sykstus, Joanna

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

medyk kołobrzeg

Liceum Medycznego ani Zespołu Szkół Medycznych na Grottgera już dawno nie ma.

Zawód pielęgniarski przeszedł przeobrażenie i zdobywa się go w uczelniach medycznych, a to była szkoła średnia typu licealnego. Pani Anna, wieloletnia kierowniczka szkolenia mówi: około trzech tysięcy  absolwentów przeszło „ przez moje ręce” Z koleżankami  instruktorkami uczyłyśmy zawodu. To były zajęcia praktyczne, egzaminy zawodowe, uroczystości. Uczyłyśmy w trudnych warunkach – dawnej willi, żadne przeróbki i remonty nie mogły powiększyć  lekcyjnych sal czy korytarzy. A jednak ci, co szkołę ukończyli, byli świetnie przygotowani do zawodu, pracowali w klinikach, na przykład w Poznaniu, w szpitalach i sanatoriach. Cieszyli się bardzo dobrą opinią lekarzy i pacjentów. Wiem o kilku najzdolniejszych, którzy skorzystali z przywileju studiowania medycyny, ale było ich zapewne więcej.

W wywiadzie Ireny Kwaśniewskiej dla Radia Koszalin w 1997 r. Miroslaw Bremborowicz mówił: „Stworzyliśmy w szkole miejsce dla chłopców. Jak to szkołę ożywiło! Ile ci chłopcy wnieśli życia! Mogły być wreszcie pełne zawody sportowe, zespół taneczny, muzyczny, recytatorski, kabaret. To była niesamowita rzecz!". To prawda, wszystko było. Ktoś powie: było, minęło.

I oto 29.09.2018. w Karczmie Solnej ta szkoła ożyła.

Ponad 130 osób, żadnego miejsca wolnego, dostawiane krzesła, a jeszcze ponoć było więcej chętnych. Ta szkoła to już nie adres, budynek, ale ludzie. Tu był Medyk, od pierwszego rocznika do ostatnich; panie, panowie, nauczyciele, a właściwie uczennice i uczniowie; dziewczęta i chłopcy. Radosne przywitania po kilku, ale i kilkudziesięciu latach niewidzenia. Najliczniejsi z Kołobrzegu i okolic, ale i z różnych stron Polski, z Niemiec, Norwegii, nawet Kanady. Radosne okrzyki powitania, rozpoznawanie (ach ten czas ): nareszcie cię widzę, a co u ciebie?  Świetnie , że przyjechałaś. Po chwili - rozmowy i zdjęcia dzieci i wnuków.

Co za historie! Ela z pierwszego rocznika absolwentów, przyjechała do Kołobrzegu i nawet śpi w szkolnym internacie; Mariola, po kilkudziesięciu latach pracy w Niemczech, przyjechała z Kolonii; Hanka z Zakopanego; Grażynka z Białogardu; Basia z Jeleniej Góry. I Panowie – Adam, Janusz, Zbyszek, kilku Jurków, są nawet ci, którzy odeszli wcześniej ze szkoły. Zbyszek – przystojniak, w którym kochała się połowa koleżanek, wokalista pierwszego zespołu muzycznego, przyjeżdża z Norwegii, dziś mówi: gdybym znowu miał wybierać szkołę – wybrałbym tamten  Medyk. Adam: w życiu dokonywałem wielu wyborów, ale tamten był bardzo dobry. Od niego wszystko się zaczęło.

Później, jak na studniówce – zdjęcia klasowe. Stoliki też miały być klasowe, ale tak było tylko przez krótki czas, nastały wędrówki ludów. Na oddzielnym stole stos zdjęć, więc szukanie swojej twarzy, swego czasu. Jest na nich Wiesia w biegu na 400 metrów, są siatkarki, czepkowanie, bale maturalne, migawki z wykopków, pochylone twarze nad wypracowaniem maturalnym, sceny z występów w PDK.

Wspaniały prezent zrobił Jerzy B., który  podarował swoim koleżankom i kolegom program muzyczny – stare i nowe piosenki. Pomogła mu żona, a powiedział: razem pracowaliśmy w Niemczech na oddziale chirurgii miękkiej, była też szkoła muzyczna. Dziś wokalista – bez granic państwowych i językowych. Śpiewali też Zbyszek i Wanda piosenki z ich dawnych, szkolnych repertuarów.

I wreszcie tańce. Zginęły gdzieś życiowe problemy, dzieci i wnuki gdzieś tam śpią. Na parkiecie dziewczęta i chłopcy sprzed lat. Czas zrobił pętlę i zatrzymał się na tę noc. Dał im tę noc w prezencie.

Organizatorki, szczególnie Krysia, zadbały o każdy szczegół spotkania, troszczyły się o każdego z osobna. Złożyły piękne życzenia, postarały się o upominki, kwiaty.

Krysiu – dla ciebie czerwony dywan i Oskar za ten bal Medyka.

Kołobrzeg już spał, gdy wracałam do domu po północy. Zostawiłam Karczmę Solną rozśpiewaną i rozbawioną. Pozwolę sobie zakończyć tę relację powtórzeniem pierwszych słów:
NIE MA, a jednak JEST.
                            
Krystyna Bremborowicz
Kołobrzeg  01.10.2018

medyk kołobrzeg

medyk kołobrzeg

 

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama