Overcast Clouds

9°C

Kołobrzeg

19 kwietnia 2024    |    Imieniny: Adolf, Leon, Tymon
19 kwietnia 2024    
    Imieniny: Adolf, Leon, Tymon

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

Proces Komandora Mieszkowskiego - cz. IIKołobrzeg w archiwum IPN – 42 (80). Wojsko Polskie zwycięsko zakończyło walki o Kołobrzeg 18 marca 1945 roku. Początkowo przelana krew polskiego żołnierza wydawała się być niepotrzebnie stracona, bo owoce tego zwycięstwa konsumowali wyłącznie sowieci. Wraz z końcem walk rozpoczęła się kilkuletnia okupacja Kołobrzegu przez Armię Czerwoną.


Pojawia się coraz więcej relacji dotyczących pierwszego okresu po zakończeniu wojny. Komunistyczna propaganda przedstawiała ten czas jako okres wytężonej pracy, aby odbudować zniszczenia. Faktycznie znaczna część tych szkód wynikała z bezwzględnych zachowań sowieckich wojsk okupacyjnych już po zakończeniu działań wojennych.

Otrzymałem od pana Andrzeja Wnukowskiego spisane przez niego bardzo ciekawe relacje mieszkańców Kołobrzegu z lat 1945-1950. Są to materiały bardzo nietypowe z uwagi na osobę spisującego relacje i jego rozmówców. Pan Andrzej Wnukowski ma wyższe wykształcenie, a w latach 1961-1983 był etatowym oficerem Służby Bezpieczeństwa. Ostatnio przed przejściem na emeryturę pracował w Kołobrzegu w Biurze Paszportów. W połowie lat 80. zwrócono się do niego z prośbą, aby dopomógł w przygotowywanej monografii dotyczącej początków Milicji Obywatelskiej i Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego w województwie koszalińskim. Jego zadaniem było zebranie relacji żyjących jeszcze, ale emerytowanych już funkcjonariuszy MO, UB i ORMO. Pomysłodawcą i zlecającym był pułkownik Stefan Sokołowski – autor kilku innych publikacji na ten temat.

Andrzej Wnukowski w 1987 roku przeprowadził kilkadziesiąt wywiadów i zebrał spory materiał o charakterze historycznym. Przebywający na emeryturze funkcjonariusze UB nie kryli się w rozmowach ze swoim kolegą z SB i opowiadali o znanych im wydarzeniach z okresu tuż powojennego. Charakterystyczne jest stwierdzenie emerytowanego milicjanta Jana Błachowiaka, który stwierdził, że kilka lat wcześniej w 1983 roku napisał na życzenie pułkownika Sokołowskiego wspomnienia, które są bardzo lakoniczne i wymijające. Wnukowski zapytał go dlaczego tak było i otrzymał odpowiedź, że „albo będę pisał wszystko na temat pracy w MO albo nic”. Wcześniej, pułkownik Sokołowski ze względów politycznych oczekiwał od niego określonej relacji i dlatego wolał nic nie pisać, aby nie brać udziału w fałszowaniu faktów. Jan Błachowiak stwierdził, że głównym zadaniem MO w Kołobrzegu w pierwszych latach po wojnie była walka o własne życie, rodziny i zamieszkującej tutaj ludności cywilnej przed gwałtami, rozbojem, podpaleniami i szabrem sowietów, których pułkownik Sokołowski określał jako maruderów i dezerterów Armii Radzieckiej. Gdyby nie te zdarzenia to milicja nie miała w Kołobrzegu nic do roboty, bo podziemie w Kołobrzegu nie działało, ludności polskiej było niewiele, a zastraszeni Niemcy oczekiwali na przesiedlenie.

Dokonałem weryfikacji tych relacji w znanych mi źródłach pisanych i muszę stwierdzić, że w większości przypadków nie znalazłem istotnych rozbieżności, które mogłyby zdyskwalifikować relacje spisane przez Andrzeja Wnukowskiego. Były również wspomnienia zupełnie niewiarygodne. Jan Szybowski wspomina, że w 1945 roku organizowany był Morski Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, który mieścił się w budynku Urzędu Morskiego. Szefem był komandor Mieszkowski, a pracownikami komandor Sokół, Aleks Kościuszkiewicz, Tarasiewicz i inni. Komandor Mieszkowski w 1945 roku przebywał w Kołobrzegu, ale pełnił funkcję kapitana portu. Bolesław Sieradzki twierdził, że szefem owego Morskiego Urzędu Bezpieczeństwa był por. Jan Bednarek i ta relacja ma potwierdzenie w dokumentach.

Dysponuję jedynie częścią wspomnień, gdyż pan Wnukowski twierdzi, że całość materiałów przekazał SB, ale z uwagi na ich treść nigdy nie zostały opublikowane i nie wróciły do autora. Część z nich Wnukowski wcześniej skopiował i dzięki temu zachowały się do chwili obecnej. Relacje składają między innymi: Klein Heliodior, Henryk Groc, Stanisław Sucharczuk, Stanisław Pawliński, Jan Błachowiak, Wacław Bojanowski, Edward Krimago, Jan Szybowski, Aleksander Staniszewski, Antoni Głuszko, Bolesław Sieradzki, Edmund Janiak, Maria Molda, Bolesław Kijek, Helena Domagała, Stanisław Wądołowski.

Ciekawa jest konfrontacja tych wspomnień z pisemną relacją inż. Stefana Lipickiego. To co się działo w Kołobrzegu tuż po zakończeniu walki jest najbardziej tajemniczym okresem. Antoni Głuszko twierdzi, że w dniu 20 marca 1945 roku pozostali przy życiu mieszkańcy Kołobrzegu, tj. Polacy z przymusowych robót i niewielu Niemców, zostali wysiedleni do Czernina, a później do Karlina. Dokonywali tego żołnierze mówiący po rosyjsku. Taka sytuacja utrzymywała się co najmniej do czerwca 1945 roku. Jak wspomina Bolesław Sieradzki nikt z cywilów nie miał wstępu do miasta nad czym czuwały patrole radzieckie. Okoliczności te częściowo potwierdza Stefan Lipicki, który w znanej relacji na stronie drugiej pisze:
„Po skompletowaniu ekipy – wyruszyliśmy samochodami do Kołobrzegu, zabierając ze sobą ekipę białogardzką. Do Kołobrzegu przybyliśmy 24 kwietnia 1945 roku natrafiając na drodze między Karlinem a Kołobrzegiem na przeszkody w postaci rozsypanych gwoździ, które przebijając opony powodowały żółwie tempo jazdy, w końcu trzeba było wyznaczyć pilota, który gwoździe usuwał. Na miejsce przybyliśmy o zmroku. Z daleka widać było Kołobrzeg, a właściwie tylko wielką łunę. Po wjechaniu do rogatek miasta od strony Białogardu, zostaliśmy otoczeniu palącymi się wzdłuż ulic budynkami, wrażenie było niesamowite – huk ognia – trzask załamujących się dachów i stropów, chmury dymu i iskier. Nie wiedzieliśmy w którym kierunku jechać – nikogo w pobliżu nie było – dopiero po dłuższych poszukiwaniach napotkaliśmy patrol żołnierzy radzieckich, który nas doprowadził do Komendy Wojsk Radzieckich, mieściła się na narożniku ul. Wolności i 1 Maja. Komendantem Wojennym rejonu miasta był płk Bobirenko Fiodor. Pełnomocnik Rządu ob. Ciesielski, po rozmowie z płk Bobirenko oświadczył nam, że ze względu na to, że miasto jest jeszcze nierozminowane i ekipie polskiej zagrażałyby różnego rodzaju niebezpieczeństwa, nie zgadza się na nasz pobyt w palącym się Kołobrzegu i skierował nas do Karlina”.

W pierwszych miesiącach po walkach sowieci niepodzielnie okupowali Kołobrzeg niszcząc i rabując, a następnie paląc. Linie kolejowe z Kołobrzegu do Koszalina i Białogardu były dla Polaków niedostępne. Pociągi były w wyłącznej dyspozycji Armii Czerwonej, którymi wywożono z Kołobrzegu szaber. Na podstawie relacji nie można precyzyjnie ocenić, jakie zniszczenia były wynikiem działań wojennych, a jakie wynikiem zachowań sowieckiej dziczy, która bezsensownie podpalała obrabowane domy.

Poważne wątpliwości budzi relacja Stefana Lipińskiego, który twierdzi, że pod koniec maja 1945 roku przybył do Kołobrzegu mianowany przez Ciesielskiego na burmistrza i w kościele na narożniku ulicy Trzebiatowskiej i Wolności odbyła się uroczystość, podczas której cyt.:
Płk Bobirenko stojąc powitał Władze Polskie i oświadczył, że z dniem 1 czerwca 1945 roku miasto Kołobrzeg przekazuje władzom polskim, że z dniem 1 czerwca 1945 r. Władze Radzieckie nie będą załatwiały już spraw dotyczących miasta i że we wszelkich sprawach należy się zwracać do Władz Polskich, życząc jednocześnie owocnych prac w zagospodarowywaniu i odbudowie zniszczonego miasta oraz przyrzekając swoja pomoc i współpracę w graniach swoich możliwości. Pełnomocnik podziękował płk Bobirence za Jego stanowisko. Po oficjalnej części przekazania miasta płk Bobirenko zaprosił ekipę polską na małe przyjęcie do swojej kwatery prywatnej, która mieściła się przy ulicy Jedności Narodowej nr 3/4. Na przyjęciu wygłoszono przemówienie wznosząc toasty na cześć Związku Radzieckiego i Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Pełnomocnik Rządu wraz ze swoją asystą wyjechał do Karlina – zostaliśmy sami, ale nie zupełnie, mieliśmy obok siebie swoich sojuszników radzieckich i ich obiecaną pomoc, (…)”.

Zadziwiające jest, że 1 czerwca 1945 roku wznoszono toasty na cześć Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, skoro ta nazwa została nam nadana przez tow. Stalina w konstytucji z lipca 1952 roku. Istotne są równie wspomnienia Bolesława Sieradzkiego, który twierdzi, że do Kołobrzegu dotarli w końcu czerwca 1945 roku i w uzgodnieniu z komendantem wojennym rozlokowali się w willi w pobliżu portu. Występowali wówczas jako Morski Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Po kilku dniach dołączył do nich por. Bednarek i jeszcze kilka osób, także było ich wówczas łącznie około 10 osób. Wkrótce przenieśli Urząd do pustego wówczas ratusza, a następnie po uprzątnięciu i wyremontowaniu pałacyku przy ulicy Lenina rozpoczęli w nim urzędowanie. Sieradzki stanowczo twierdził, że ich grupa była pierwszą grupą Polaków jaka dotarła wówczas do Kołobrzegu. W momencie gdy przenieśli urząd do ratusza to nie było tam żadnych władz cywilnych. Sieradzki zna inż. Lipickiego, ale jego zdaniem rozpoczął on urzędowanie w Kołobrzegu później niż to sobie przypisuje. Nadto w pierwszym okresie organizowania UB utrzymywali kontakt wyłącznie z komendanturą wojenną Armii Radzieckiej i od nich mieli zezwolenie na posiadanie broni. Tym samym wiec komendantura wojenna sowietów w czerwcu 1945 roku posiadała pełną władzę. Należy powątpiewać, że towarzysze radzieccy byli przydani Stefanowi Lipickiemu do pomocy, a z większą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że było dokładnie odwrotnie. Rosjanie nie zgadzali się na zainstalowanie w Kołobrzegu władz powiatowych, jak również szeregu innych urzędów. Jako pretekst wskazywano, iż nie ma odpowiednich budynków. Tezie tej przeczy Szybowski, który twierdzi, że w maju 1945 roku był cały dom towarowy pełen towarów. Stał cały budynek urzędu miejskiego, był też bank, który spalił się znacznie później, a budynek obecnej policji dopiero w późniejszych czasie palił się kilkakrotnie. Według niego stały też inne budynki, które zniszczone zostały znacznie później. Zachowanie Stefana Lipickiego w tym czasie może budzić poważne wątpliwości. Tak na przykład na stronie 7 swoich wspomnień pisze:
W czasie przekazywania miasta przez wojsko radzieckie zwróciłem się do płk Bobirenki z prośbą o pomoc w zaprowiantowaniu miasta. Przydzielił nam gospodarstwo rolne (obecnie Kądzielno) – budynki niezniszczone, parę krów, parę koni oraz najniezbędniejsze maszyny rolnicze – i co najważniejsze pola obsiane zbożem. Na gospodarstwie obsadziłem zdemobilizowanych żołnierzy polskich, jako kierownika wyznaczyłem ob. Gorczycę Jana. Zbliżały się żniwa, trzeba było wielu ludzi do pomocy, apele do polskiej ludności nie przyniosły skutku, wobec tego poprosiłem Urząd Bezpieczeństwa o pomoc. Urządziliśmy na ulicach po prostu łapanki – ładowaliśmy na wozy i pod eskortą dowoziliśmy do Kądzielna.

Nie podejmuję się dokonywać oceny tych łapanek, o których pisze sam inż. Stefan Lipicki. O wszechwładzy sowietów świadczyło, że pułkownik Bobirenko, tak jak Zagłoba Niderlandy, ofiarował Polakom Kądzielno.
Ciąg dalszy nastąpi.

Adwokat Edward Stępień

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama