Podczas koncertu na plaży, ratownikom zgłoszono zaginięcie mężczyzny. Miał wejść do wody i potem nikt go już nie widział. Rozpoczęto akcję ratunkową.
Ratownicy nie zlekceważyli informacji o zaginionym młodym człowieku. Niestety, jego koledzy nie byli pewni, czy w ogóle wchodził do wody, ale ponieważ nie wrócił do nich, zachodziło prawdopodobieństwo, że z wody nie wyszedł. Ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przez kilkadziesiąt minut prowadzili poszukiwania. Do akcji włączyła się policja. Sprawdzono molo i jego okolice. Na horyzoncie pojawiały się ogromne błyskawice, przez Bałtyk przetaczała się burza.
W wodzie, ratownicy nikogo nie znaleźli. Atmosfera zaczęła gęstnieć. Niektórzy koledzy zaginionego mieli pretensje do policji, a potem do organizatorów koncertu. Na pomoc wezwano Brzegową Stację Ratownictwa. Po godzinie 23 okazało się, że poszukiwany mężczyzna przebywa w domu i... nic mu nie jest...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.