Za nami 12 edycja festiwalu Sunrise. Na nowo rozgorzeje dyskusja na temat sensu i braku sensu organizowania tej imprezy w Kołobrzegu. To już tradycja.
W niedzielę na plaży przed sanatorium "Bałtyk" odbyło się After Party. W imprezie wzięło udział kilka tysięcy osób. Można było bezpłatnie pobawić się przy muzyce granej na festiwalu. Na plaży w okolicach molo znalezienie wolnego miejsca graniczyło z cudem. Obowiązywał zakaz kąpieli, a nad bezpieczeństwem czuwali ratownicy WOPR. Po południu, część osób została na pobojowisku, dalej bawiąc się na kołobrzeskiej plaży. Ta do rana zostanie wysprzątana.
W tym roku Sunrise odbył się pod raz 12. Festiwal wrósł w Kołobrzeg i wiele osób cieszy się, że z tej okazji również może zarobić. Interes kręcił się w sklepach, u taksówkarzy czy w restauracjach. Owszem, zdarzył się i taki przypadek, że uczestnicy festiwalu zamówili obiad, po czym uciekli z lokalu za niego nie płacąc. Ich konsumpcję zarejestrował monitoring. Byli tacy, którzy sikali na trawniki, przechodzili na czerwonym świetle, parkowali w miejscach do tego niewyznaczonych, hałasowali i zakłócali ciszę nocną. Przerzucanie się tego typu argumentami nie ma większego sensu, bowiem problem z takimi dolegliwościami w okresie sezonu występuje codziennie. Codziennie zaś przez Kołobrzeg nie przewija się ponad 60 tysięcy osób, nie bawią się u nas obywatele Hiszpanii, Niemiec, Szwecji, Danii, Holandii, Belgii, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Austrii czy Ukrainy.
W przyszłym roku, przed nami 13 Sunrise. Oby nie zapeszać...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.