Ewangelizacja na Przystani z Jezusem dobiegła końca. Na ulicach naszego miasta i plaży głoszono nie tylko Dobrą Nowinę, ale też świetnie się bawiono.
Gdyby zestawić młodzież bawiącą się na Sunrise Festiwal z tymi, którzy siedzą w kościele - a właściwie klęczą, internet byłby pewien ciekawych komentarzy. Tymczasem ci drudzy nie klęczą, a skaczą z radości, nie biczują się lecz klaszczą w dłonie, a wreszcie nie płaczą, lecz śpiewają na cześć Boga. Przystań z Jezusem to rekolekcje, specjalne warsztaty i ewangelizacja, a więc wykorzystanie swoich talentów do służenia Bogu.
Na plaży na wysokości Kamiennego Szańca znajdowała się duża scena, a obok niej dmuchany kościół. Chętnych do dobrej katolickiej zabawy nie brakowało. Wieczorem, grupy ochotników ruszały na spotkanie z młodymi ludźmi, udającymi się na Sunrise. Modlili się nad nimi, wzywali Ducha Świętego, odprawiali egzorcyzmy. Na miejscu był przenośny konfesjonał. Razem śpiewano pieśni i chwalono Boga. Trzeba przyznać, że sporo osób zainteresowało się nawróceniem i postrzeganiem życia inaczej, jak tylko przez pryzmat hedonistycznych przywilejów.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.