Trwająca ostatnio wymiana zdań pomiędzy różnymi opcjami, czy w Kołobrzegu dymi się z kominów, sprowadza się praktycznie do kontroli Straży Miejskiej.
Przejeżdżając przez ulicę Matejki, zauważyliśmy ścianę dymu, która przesłaniała jezdnię i przesuwała się w kierunku obwodnicy. Oczywiście, takie zadymienie może powstawać z różnych powodów, na przykład podczas rozpalania ognia, a my niczego nie sugerujemy. Jak jednak mówi Mirosław Kędziorski, komendant Straży Miejskiej, kontrole są prowadzone, a strażnicy otrzymują sygnały o dużym zadymieniu. Pojawiają się one z okolic ulicy Koszalińskiej i ogólnie z zachodniej części miasta. Janusz Gromek liczy na to, że zwłaszcza w tamtym kierunku będzie można doprowadzić sieć Miejskiej Energetyki Cieplnej. Gdy zwiększą się rygory związane z emisją zanieczyszczeń, być może uda się uwolnić Kołobrzeg od zadymienia.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.