Trwa remont "Perły Bałtyku", sanatorium należącego do Uzdrowiska Kołobrzeg SA. W tym samym czasie co prace remontowe, trwa leczenie pacjentów. Ci mają tego powoli dość.
Od godziny 8 do 16 trwa kucie, wiercenie, walenie i wszystko to, co wiąże się z remontem, ale nie takim zwykłym. "Perła Bałtyku" ma już 40 lat i jako obiekt zbudowany w dawnej technologii i operowanie w żelbetowych płytach jest tym bardziej odczuwalne przez mieszkających tam ludzi. Jak mówi pan Ignacy, który na kurację przyjechał z Krakowa, tak naprawdę nie można mówić o żadnym odpoczynku, bo hałas nie pozwala zebrać własnych myśli, a co dopiero mówić o obejrzeniu telewizora. - Jest to uciążliwe - dodaje.
Z uciążliwości sprawę zdaje sobie Mateusz Korkuć, prezes Uzdrowiska Kołobrzeg. Jak mówi, musiał kiedyś remont przeprowadzić i każdy termin byłby zły. Deklaruje, że o prowadzonych pracach poinformowany jest Narodowy Fundusz Zdrowia. Ze swojej strony kuracjuszy za utrudnienia może przeprosić, ale, jak mówi, dołożono wszelkich starań, aby hałas był jak najmniejszy, tyle, że nie zawsze da się go uniknąć.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.