Rano, grupa radnych wniosła o zmianę sposobu naliczania diet. Wszystko było dobrze do momentu, gdy przyjęto poprawki radnego Zarzyckiego.

Poranny projekt grupy radnych (dowiedz się więcej: przeczytaj), spotkał się generalnie z przychylnością Rady Miasta. Jego podstawową przesłanką było to, że za stałą kwotę pieniędzy można będzie zwoływać nieograniczoną liczbę sesji i komisji, a za nieobecność radni będą tracić pieniądze stosunkowo do swojej absencji. I nie byłoby problemu, gdyby radny Ireneusz Zarzycki nie wprowadził swoich poprawek. Mało tego, radni zgodzili się, aby głosować je blokiem. Problem polega na tym, że wielu radnych albo nie wiedziało za czym głosuje, albo nie rozumiało zmian. A część zmian była krytyczna dla uchwały, powodując jej wadliwość, albo powodowała, że nie ze swojej winy radni mogli w ogóle nie dostać diety. Ale większość ma rację i projekt z poprawkami przeszedł w głosowaniu.

Co zaproponował radny Zarzycki? Aby obecność radnych obliczać procentowo według wzoru: "ilość obecności radnego w określonym miesiącu / łączna ilość sesji i komisji stałych w określonym miesiącu) x 100". Następnie radny niezależny proponował: "Obecność radnego przelicza się na otrzymywaną dietę w określonym miesiącu w skali 1:1. Dieta jest iloczynem obecności określonego radnego wyrażonej procentowo i zryczałtowanej miesięcznej diety według sprawowanej przez niego funkcji w Radzie Miasta". To nie koniec pomysłów, które radni poparli. Do tego dochodził inny ciekawy punkt: "Spóźnienie oraz opuszczenie obrad bez zezwolenia Przewodniczącego uznaje się jako nieobecność na posiedzeniu Rady Miasta lub Komisji stałej".

Gdy poprawki przeszły i uchwała została podjęta, część radnych zaczęła rozumieć, co tak naprawdę uchwaliła. Po pierwsze, zmiany mocno namieszały w pierwotnym projekcie, czyniąc go nieczytelnym w kilku miejscach. Krytycy poprawek wskazywali, że dyskryminują one przewodniczącą Rady Miasta, która obok obecności na komisjach i sesji, ma sporo pracy administracyjnej. Krytykowano również spóźnienie, wskazując na brak ostrości tej kategorii. Widząc poważny błąd, radni PDK pod koniec sesji zmienili porządek obrad i uchylili podjętą uchwałę, a następnie grupa radnych wniosła jeszcze raz pierwotny projekt uchwały w sprawie zmiany sposobu naliczania diet. Przyjmując, że wszyscy radni będą na każdej komisji i sesji, koszt utrzymania Rady Miasta będzie oscylował wokół 400 tys. zł rocznie.