W kawiarni "Adabar" odbyło się spotkanie sympatyków Pawła Kukiza i zwolenników jednomandatowych okręgów wyborczych. Miejscami było ciekawie.

Spotkanie otworzyli zwolennicy Pawła Kukiza - Krzysztof Uciński i Marek Zawadzki. Jak mówili, było to spotkanie otwarte, zarówno dla zwolenników Kukiza, jak i dla fanów PO, PiS czy SLD. Chodziło o to, aby zewrzeć szeregi przed wrześniowych referendum w sprawie. To właśnie w "jowach" ich zwolennicy odczytują szansę na przywrócenie ładu w Polsce, na wprowadzenie kraju na ścieżkę pomyślności i rozwoju.

Opinie na spotkaniu były różne. Część osób wolała, aby Kukiz zajął się sprawami ważniejszymi, niż "jowy", bo według nich, ważniejsza jest reprezentacja Kukiza w sejmie, a ustawy można zmienić. Byli też tacy, którzy popierali Kukiza w tym, aby zdobyć "jowy" i nie wchodzić w politykę. Zaprzeczał temu Zawadzki, który argumentował, że to manipulacja mediów, a Kukiz wygra "jowy" i wejdzie do sejmu. Ale po spotkaniu, w kuluarach, wiele osób powątpiewało w zwycięstwo i pytało, co będzie, gdy referendum Kukiz przegra.

Trwała również dyskusja na temat struktur. Ustalono, że żadnych struktur i hierarchii nie będzie, choć nie wszyscy byli z takiego komunikatu zadowoleni. Ma być jeden społeczny komitet, a wszyscy w nim będą równi.