Kołobrzeski ultramaratończyk Zbigniew Malinowski musiał czekać 13 lat, aby w Sparcie usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego, który został zagrany na cześć Polaka Andrzeja Radzikowskiego zwycięzcy 34 edycji SPARTATHLONU, najtrudniejszego biegu na świecie na dystansie 246 km.
Polak uzyskał czas 23 godz. 01 min. 13 sek. potwierdzając powiedzenie, że Polak potrafi. Zbyszek po raz 13 wraca z Grecji z tarczą i jak sam mówi, czeka aż ktoś z Kołobrzegu spróbuje przebiec SPARTATHLON. - Może wnuk pójdzie w ślady dziadka, dla którego "13" była dedykowana – myśli głośno.
Zbigniew Malinowski, napisał kolejną kartę w historii SPARTATHLONU w Grecji, pokonując po raz 13, rok po roku trasę ultra biegu 246 km w surowych spartańskich warunkach Peloponezu z czasem 34 godz. 24 min. 55 sek. zajmując 128 pozycję open. Do biegu pod Akropolem zgłosiło się 370 zawodników, w tym 11. Polaków. Zawody ukończyło 231 osób, w tym 8 Polaków w regulaminowym czasie 36 godz. 3 osoby dobiegły, lecz ze względu na rygorystyczny spartański regulamin nie zostali uhonorowani wieńcem oliwnym, ani też medalem ukończenia biegu. W tym roku, temperatura na stracie w Atenach była łaskawa dla herosów, wynosiła o 7.00. rano tylko 17 stopni Celsjusza. W nocy temperatura spadła do 4 stopni.
Już niedługo Zbyszek pobiegnie, Maraton Beskidy oraz Maraton Komandosa z dziesięciokilogramowym plecakiem i w pełnym umundurowaniu.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.