Restauracja La Maison z szefem kuchni Andrzejem Jakomulskim na czele jak zwykle zaskakuje. Dlatego też od 1.03.2017 r. stanie się ona pierwszym miejscem na Pomorzu Zachodnim, w którym będzie można spróbować steaka z sezonowanej wołowiny. Ale czym właściwie wyróżnia się ów rodzaj mięsa?
Sezonowane mięso wołowe w ostatnich latach stało się istnym trendem na kulinarnym rynku. Co ciekawe, sposób jego produkcji nie jest bynajmniej czymś nowym, bo samo mięso przygotowywane w ten sposób zostało uwiecznione już na siedemnastowiecznych dziełach Rembrandta. Wówczas mięso zostawiane było na hakach przez maksymalnie kilkanaście dni, dzięki czemu zyskiwało ono niepowtarzalny smak. Na czym zatem polega ten proces w dzisiejszych czasach i czy działa on tak samo dobrze?
Sam sposób przygotowywania sezonowanej wołowiny w XXI w. wygląda dość podobnie jak w ubiegłych wiekach, jednak przebiega on dużo sprawniej i dzięki najnowszych technologiom, którymi dysponuje między innymi restauracja La Maison z zachowaniem pełni zasad higieny, co nie zawsze udawało się w czasach Rembrandta. Mięso bezpośrednio po uboju staje się twarde w związku z zachodzącymi w nim procesami biochemicznymi. Stan ten utrzymuje się w zależności od wieku i płci zwierzęcia do ośmiu dni. Dopiero po tym czasie mięso powoli odzyskuje miękkość i nabywa tak oczekiwanego orzechowo-maślanego smaku. Dzisiejsza technologia pozwala przyśpieszyć cały proces w związku z czym trwa on „jedynie” od 6 do 8 tygodni.
Warto zwrócić również uwagę na fakt, że nawet najlepsza technologia bez czynnika ludzkiego jest tylko stosem bezużytecznego metalu. Proces sezonowania wołowiny wymaga ogromnej wiedzy, pasji, a także umiejętności selekcji surowca przetwarzanego w cyklu produkcyjnym. Owe umiejętności prezentują wyłącznie najwyższej klasy szefowie kuchni, wśród nich ten z restauracji La Maison w hotelu Leda SPA****.
Michał Maruszewski