Clear Sky

8°C

Kołobrzeg

29 marca 2024    |    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
29 marca 2024    
    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

Dyrektor GOK w Ustroniu Morskim na dzisiejszej sesji przekazał informacje dotyczące nieprawidłowości w kierowanej przez siebie jednostce.


Artur Baranowski kieruje Gminnym Ośrodkiem Kultury od 3 miesięcy. W tym czasie w jednostce przeprowadzono kontrolę gospodarki finansowej. Wnioskami z tego, co przedstawił dyrektor radnym, będą zapewne pożywką dla śledczych. Wydawanie pieniędzy niezgodnie z planem, przekroczenie limitu wydatków czy działanie na szkodę jednostki kultury - to tylko wierzchołek góry lodowej, o której mówi Baranowski. Sprawą zajmuje się już kołobrzeska policja. Konsekwencje w związku z nieprawidłowościami ma również wyciągnąć rzecznik dyscypliny finansów publicznych.

Poniżej przytaczamy w całości wystąpienie dyrektora Artura Baranowskiego na sesji Rady Gminy Ustronie Morskie:

"Podejmując się zadania pokierowania GOK-iem liczyłem na przekazanie instytucji w stanie umożliwiającym jej funkcjonowanie. z dnia na dzień okazywało się, że Mam do czynienia z głęboko zepsutym ośrodkiem.
Skala szkód jakie zastałem przekonały mnie, że konieczne jest poinformowanie wójta, który sprawuje nadzór nad GOK-iem oraz pani skarbnik, bo skala nieprawidłowości wskazywała na ich finansowy charakter. Z każdym przejrzanym dokumentem rosło przekonanie, że możemy mieć do czynienia z przekroczeniem uprawnień, łamaniem dyscypliny budżetowej, a być może nadużyciami o charakterze przestępczym. Wójt zarządził kontrolę biegłego rewidenta.
Dokonano takiej kontroli w zakresie:
1. Szczegółowej kalkulacji planu wynagrodzeń na 2011 rok porównując go z rzeczywistymi umowami o pracę.
2. Realizacji upoważnienia wójta w kwestii zawierania umów dzierżawy.
3. Zbadania dowodów zakupu usług i towarów (czy wybierano najkorzystniejsze oferty, jak rosły koszty rozmów telefonicznych).

W kwestii wynagrodzeń
Dyrektor Urszula Knieć podjęła w grudniu decyzję o zmianie wynagrodzeń sześciu pracowników, podwyższając kwotę wynagrodzeń przekraczając plan budżetu na łączną sumę ponad 40 tys. zł. W jednym przypadku pensja w grudniu wzrosła o około 115% w porównaniu do września. Inne wzrosły o 10, 15 lub 20%. Tymczasem jeszcze w listopadzie wójt wydał zarządzenie, w którym regulacja płac mogła nastąpić nie wcześniej niż po uchwaleniu budżetu (stało się to w styczniu) i nie więcej niż o 3%. Miało to być zgodne z art. 242 ustawy o finansach publicznych, który mówi, że „wykonane wydatki bieżące na koniec roku budżetowego nie mogą być wyższe niż wykonane dochody bieżące”. Regulacja musiała być ponadto poprzedzona zgodą organu wykonawczego gminy. Te zalecenia zostały złamane przez panią Knieć.
Kwota 40 tys. złotych jakie brakuje na płace nie uwzględnia kosztów pochodnych, a zatem jest znacznie wyższa.
Dodać trzeba, że w grudniu pani Knieć zafundowała niektórym pracownikom nagrody i dodatki specjalne na łączną kwotę blisko 14 tysięcy złotych pustosząc kasę GOK-u z resztek dochodów własnych.

W kwestii dzierżaw gruntów
Jeśli przyjąć, że daty na umowach odzwierciedlają moment podpisania umów, to we wrześniu i październiku pani Knieć zawarła trzy umowy dzierżawy terenu i umowę dzierżawy toalet publicznych. Umowy obejmują okres od roku 2011 do 2014. Do zawarcia umów powyżej 6 miesięcy dyrektor GOK musiała uzyskać zgodę wójta. Z relacji telewizyjnych już państwo wiecie, że takiej zgody nie miała.
Na dodatek umowy te są skrajnie niekorzystne finansowo dla GOK i dają dzierżawcom olbrzymią swobodę w prowadzeniu działalności. Że już nie wspomnę o możliwości poddzierżawienia i zapłaty za wynajem dopiero po sezonie. To wyczerpuje znamiona złamania innego zarządzenia wójta z 2005 roku określającego minimalne stawki za dzierżawę terenu. Biegły rewident wyliczył, że gdyby przyjąć średnią cenę dzierżawy gruntu, to GOK i gmina w ciągu czterech lat obowiązywania tych umów straci blisko ćwierć miliona złotych.
W przypadku jednej z umów kwota dzierżawy określona została na poziomie ponad trzynastokrotnie niższym od tej za sezon w 2010 roku.

W kwestii wydatków z budżetu GOK
Biegły rewident stwierdził, że wprowadzono w GOK reguły i procedury kontroli zarządczej, ale ich nie przestrzegano. Nadto pieniądze wydawano właściwie bez jakiejkolwiek refleksji jaka powinna pojawiać się przy wydawaniu środków publicznych.
Jak wyglądało wydawanie pieniędzy w GOK? Nie stosowano z gruntu procedur sporządzania zleceń, zamówień i wyboru najkorzystniejszej oferty. Odśnieżano po dwukrotnie zawyżonej stawce śnieg w listopadzie, wykonywano remonty i przyłącza elektryczne bez specyfikacji i powykonawczego protokołu, bez kosztorysu i kalkulacji ceny. Kupowano olbrzymie ilości towarów spożywczych – 600 batoników, 200 wafelków, dziesiątki kilogramów sera na ciasto. A są takie faktury, z których nie da się zorientować co kupiono. To wszystko i wiele innych produktów w zastanawiających ilościach kupiono w samym grudniu w jednym tylko sklepie w Ustroniu Morskim.
Wszystkie te faktury opisywała instruktorka, podpisywała do realizacji pani Knieć, a główna księgowa akceptowała bez mrugnięcia okiem. Strumień publicznych pieniędzy wypływał z GOK-u nie napotykając na nikogo, kto wykazałby choć odrobinę szacunku dla pieniędzy podatników.
To wyczerpuje znamiona łamania ustawy o finansach publicznych.
Dziś formalnie tylko jedna z tej trójki pracuje w GOK-u.
Jest jeszcze jedna sprawa ujawniona w trakcie analizy dokumentów i zbadana przez biegłego rewidenta. Jest nią wyjątkowa skłonność pani Knieć do prowadzenia rozmów telefonicznych przez służbową komórkę. W 2010 roku zanotowano ponad dwustuprocentowy wzrost kosztów tych rozmów. W samym tylko grudniu kosztowały one podatnika ponad 950 złotych.
Z jednym tylko numerem 602 443 996 pani Knieć rozmawiała w maju i lipcu po 126 minut, w październiku 183, w listopadzie 238 minut, podobnie w grudniu.
Na sms-y specjalne wysyłane głównie około północy 31 grudnia (każdy po 9 zł) wydano ponad 200 zł. Był nawet sms za 19 zł.
Takie działanie jest albo bezmyślnością, albo sabotażem. Ocenę zostawiam rzecznikowi dyscypliny budżetowej i prokuratorowi.

Co opisane działania oznaczają dla odbiorców kultury?
Choćby to, że dzieci z zespołów tanecznych nie pojadą na Mistrzostwa Polski. Istnieje ryzyko, że jesienią zajęcia taneczne zostaną zawieszone.
Będzie uboższa oferta kulturalna w sezonie.

Warto także wspomnieć o kilku innych istotnych dla działalności GOK działaniach pani Knieć.

Pierwszą jest złe planowanie budżetu jednostki. Na przykład w punkcie dotyczącym kosztów zużycia wody w budynku GOK zaplanowano na cały rok kwotę, która została skonsumowana w 95% już na rachunku styczniowym. Pani Knieć najpewniej zapomniała, że w ostatnim kwartale prowadzono prace remontowe przy ocieplaniu budynku, co spowodowało olbrzymie zużycie wody obciążające już nowy budżet.
Trudna dziś do określenia osoba zdecydowała o podwojeniu ilości grzejników na sali wiejskiej w Rusowie. W sali, której użytkownicy marzli nie dlatego, że brakowało kaloryferów, ale dlatego, że jest nieizolowany sufit. Takie działanie przypominające podkręcanie ogrzewania w kabriolecie przyniosło gigantyczny rachunek za zużycie gazu. Bez efektu podwyższenia temperatury w pomieszczeniu. A na dodatek zaczęły pojawiać się problemy z piecem, który choć wyprodukowany jest przez wiodącą firmę, to jednak podwojone obciążenie powoduje problemy z eksploatacją. Myślę, że te 14 tysięcy wydane na nagrody dla pracowników starczyłoby na ocieplenie sufitu w tej świetlicy. Remontów wymagają świetlice w Kukinii i Gwiździe. Tymczasem w rubryce „remonty” na rok 2011 w budżecie GOK zapisano zero złotych. Źle zaplanowano budżet w punkcie dotyczącym utrzymania Orkiestry Dętej. GOK ma pieniądze tylko na pół roku tej działalności. Zmarnowano wysiłek instruktorki prowadzącej zajęcia plastyczne, która stworzyła projekt warsztatów, który zdobył dofinansowanie zewnętrzne. O tym jak zmarnowano tę dotację napisała do wójta jeszcze w grudniu Polska Fundacja Dzieci i Młodzieży.

Pozytywy?
Są pozytywy w bieżącej działalności GOK. Aktywność nowych sołtysów i rad sołeckich wskazuje, że działalność świetlic wiejskich będzie się rozwijać. W Kukince i Kukinii lada moment powstaną Koła Gospodyń Wiejskich. Jestem otwarty na propozycje i w miarę możliwości będę pomagał w realizacji pomysłów i pojawiających się potrzeb. Obiecuję także równe traktowanie wszystkich sołectw.

Co zrobiłem?
W ciągu trzech miesięcy ratowania budżetu GOK-u dokonałem redukcji etatów w instytucji, bez zaburzania jej funkcjonowania. A myślę nawet, że mimo mizerii finansowej znalazłem kilka rozwiązań, które zapewniły bogactwo oferty bez obciążania budżetu lub z minimalnymi kosztami. Aktywizując środowiska twórcze uzyskaliśmy oczekiwany efekt zainteresowania.
Wprowadziłem bardzo rygorystyczne zasady wydatkowania pieniędzy z budżetu GOK. Każdy zakup czy zamówienie poprzedzone jest orientacją na rynku cen dla wybrania oferty najbardziej optymalnej cenowo. Każde zamówienie poprzedzone jest moją akceptacją. Pracownicy wiedzą, że GOK nie zapłaci za żadną fakturę, która nie była poprzedzona taką procedurą. Wiedzą o tym także sołectwa. Chodzi tu wyłącznie o to, żeby zminimalizować koszty prowadząc zbiorcze zamówienia i zakupy. Nie wszyscy to zrozumieli.

W każdy piątek zapraszamy mieszkańców na jakieś wydarzenie – wernisaż, spotkanie autorskie, prelekcję, pokaz multimedialny. Wystarczy tylko chcieć przyjść.
Działają warsztaty plastyczne, trenują grupy taneczne, organizujemy pokazy historyczne, prelekcje hobbystyczne, przedstawienia teatralne. Ćwiczy orkiestra, młodzież uczestniczy w nauce fotografowania. Udało mi się zorganizować dla nich coś w rodzaju szkoły mistrzów – cyklu spotkań z uznanymi doświadczonymi fotografikami.
Za kilka dni wystartujemy z warsztatami edukacji twórczej dla dzieci i uruchomimy klub komputerowy. A także zaprosimy na warsztaty rzeźbiarskie i uruchomimy sekcję metaloplastyki.
Opiekujemy się lokalnymi twórcami nieprofesjonalnymi, promujemy się na największym portalu społecznościowym.
Aktywnie poszukujemy zewnętrznych źródeł finansowania.
Odblokowało się wiele środowisk. Ich przedstawiciele chętnie zwracają się do mnie z propozycją współpracy. Odbieram to jako wyraz zaufania do mnie, pracowników i instytucji jako takiej.
Zapewniam Państwa radnych i wszystkich mieszkańców gminy, że zmiana dyrektora GOK oznacza zmianę na lepsze. Nie będzie z mojej strony akceptacji fikcyjnych list uczestników imprez, także tych dofinansowanych ze środków zewnętrznych, monstrualnych i nieuzasadnionych zakupów, czy zapłat za niewykonane usługi. Jeśli ktoś wciąż nie przestawił się na zmiany, to powinien zrobić to szybko. Obejmując funkcję dyrektora GOK obiecałem wójtowi, że GOK będzie instytucją przejrzystą. Nie będzie akceptacji dla metod jakie miały miejsce w ostatnim czasie. Nie wyobrażam sobie pracy z kimś, kto ma niewłaściwy stosunek do publicznych pieniędzy.

Na koniec kilka zdań komentarza.
Na początku swojej pracy w GOK spotkałem się z czymś w rodzaju gwałtownej reakcji na działania ratujące budżet instytucji, którą przyszło mi kierować. I to ze strony, z której takiej reakcji się nie spodziewałem. Wydawało mi się, że w misji przestrzegania prawa, ustawy o finansach publicznych i ratowania budżetu w ciemno sprzymierzeńców znajdę wśród wszystkich radnych.
I rzecz najważniejsza – wszystko wskazuje na to, że da się uratować budżet GOK-u. Jesteśmy w trakcie procesu anulowania niekorzystnych umów dzierżawnych. Zawdzięczamy to ogromnej determinacji wójta Jerzego Kołakowskiego. Jego upór, determinacja i stanowczość pomogły mi w prowadzeniu działań naprawczych. Dziękuję panu wójtowi, że z takim zaangażowaniem podjął się tej pomocy. Dziękuję też pani skarbnik, która z olbrzymią życzliwością pomagała mi w wyłuskiwaniu nieprawidłowości księgowych. Słowa podziękowania kieruję także w stronę sekretarza.
Zauważam także zainteresowanie radnych sposobem wydatkowania publicznych pieniędzy przez GOK. Przyjmuję to z radością i zapraszam państwa na wszystkie imprezy i zajęcia. A może nawet bardziej na zajęcia, bo wernisaż czy spotkanie autorskie jest świętem kultury, a codzienna praca przebiega podczas rutynowych zadań. Państwo radni, obserwujcie każdą działalność GOK-u, wtedy łatwiej będzie nam rozmawiać o kulturze w gminie Ustronie Morskie.

 

Artur Baranowski
Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Ustroniu Morskim
".

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama