Clear Sky

8°C

Kołobrzeg

29 marca 2024    |    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
29 marca 2024    
    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

Leczenie kompleksów na WałęsieLech Wałęsa był współpracownikiem SB. Ta informacja jest znana historykom od lat. Jednak to, co obecnie robi IPN nie ma nic wspólnego z badaniem historii. Do poziomu polityków szkoda się zniżać.


Legenda przerosła Lecha Wałęsę. To smutne, gdy bohater polskich przemian staje się ofiarą własnej historii, z którą w obliczu znanych nam dokumentów nie potrafił stanąć twarzą w twarz. Nie potrafił się z tym zmierzyć, gdy był bohaterem "Solidarności". Nie stanął przed swoim lustrem, gdy był idolem świata demokratycznego. Tym bardziej nie potrafił tego zrobić, gdy został prezydentem, ani później, gdy cementował się kult jego osoby,a z teczki znikały pewne dokumenty. Obecnie, pojawienie się nieznanych - wszystko na to wskazuje - dokumentów ze zbiorów generała Kiszczaka, spowodowało pęknięcia nie tylko na pomnikowym cokole, ale również rysy na samej legendzie.

Nie pochwalam działań Instytutu Pamięci Narodowej. Rzucanie teczkami mediom, zamiast metodologiczne badanie zbioru, to kompromitacja i robienie z domu polskiej pamięci innego domu, którego nazwy pozwolę sobie w tym miejscu oszczędzić. Historycy doskonale wiedzą, jak trudna jest problematyka teczek, jak złożone jest badanie ich zawartości. Opracowywanie tych danych w oderwaniu od otoczenia historycznego i biograficznego to głupota, ale właśnie jesteśmy jej świadkami. Nagonka zorganizowana przez przeciwników Wałęsy, prymitywne materiały montowane w Telewizji Polskiej, zasługują na potępienie. Z drugiej strony, histeria wywołana przez Komitet Obrony Demokracji, nakazuje mocno zastanowić się, dlaczego Lech Wałęsa nie broni się sam, skoro przecież żyje i ma różne możliwości prawne dotyczące swojej osoby. Szkoda, że z tego nie korzysta.

Historycy mają nie tylko prawo, ale i obowiązek badania historii, zwłaszcza tych fragmentów i osób, które są szczególnie ważne dla historii Polski. Niestety, bywa, metodologia, także historyków IPN, jest moim zdaniem miejscami płytka, emocjonalna i pozbawiona cech naukowych. Mam cały stos publikacji IPN i odnoszę podczas lektury regularne wrażenie, że brak apostrofy bądź soczystej epistoły na temat zła systemu itd., spowodowałby zatrzymanie publikacji u recenzentów. Historycy nie są sędziami, tylko naukowcami, których celem jest zebranie i wyjaśnienie materiału, a nie skazywanie kogokolwiek. Tymczasem liczba cwaniaków, wieszających psy na Wałęsie i chcących odbierać mu wyróżnienia i nagrody, rośnie nieproporcjonalnie do ich historii z okresu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Jakie ci ludzie mają zasługi, żeby uprawiać politykę na rozbieranym pospiesznie spiżu Wałęsy? Dlaczego zasłaniają się murem 10 milionów członków Solidarności z 1980 roku? Może dlatego, że ich tam nie było, a dziś zaliczono ich do grona jedynie sprawiedliwych, którzy mają prawo podnieść kamień, żeby go rzucić?

Miałem nie odnosić się do tego tematu, ale to, co usłyszałem dziś na antenie Radia Kołobrzeg z ust pewnego nacjonalisty, spowodowało, że na tak radykalne twierdzenia trzeba reagować. Pokolenie okresu PRL nie potrafiło uporać się ze swoją historią. Polska droga od PRL do III RP, tak bardzo wychwalana przez Zachód, zakończyła się odpuszczeniem wielu grzechów, co nie znaczy, że nie mamy o nich pamiętać w ujęciu historycznym. Ale badania naukowe powinny odbywać się w sposób cywilizowany. Naszym celem jest w końcu poznanie i zrozumienie historii, nie zaś rewanżyzm i udowadnianie postawionych 30 lat temu tez. Bo jeśli ktoś w ten sposób chce równać się z Wałęsą i stawać naprzeciw niego, musi wpierw publicznie odpowiedzieć na pytanie, co zrobił, żeby obalić komunizm.

Robert Dziemba

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama